Przemoc dotyka też branży gamingowej. Dyrektor generalny Riot Games pozwany
Dyrektor generalny (CEO) firmy Riot Games, Nicolo Laurent, został pozwany przez jedną z byłych pracownic za molestowanie seksualne. Była asystenka CEO, Sharon O’Donnell, oskarża go o składanie niestosownych propozycji, po których odrzuceniu przestała otrzymywać wynagrodzenie za nadgodziny oraz ostatecznie została zwolniona.
- CEO Riot Games pozwany przez swoją dawną asystentkę
- Kobieta oskarża Nicolo Laurenta o molestowanie seksualne
- Twórcy League of Legends podeszli do sprawy bardzo poważnie
Niestety przemoc seksualna pojawia się wszędzie, również w branży gamingowej. W tym przypadku mówimy o najważniejszej osobie w firmie, która odpowiedzialna jest za tak kultową pozycję, jaką jest League of Legends. W dodatku tym razem mówimy o najwyższym szczeblu, gdzie wydarzyła się historia z kategorii największych banałów - dyrektor molestował własną asystentkę, po czym ją zwolnił.
CEO Riot Games pozwany
Nicolo Laurent został pozwany przez swoją dawną asystentkę, Sharon O’Donnell, która została zwolniona w lipcu 2020 roku. Jako powód zwolnienia kobiety, Riot podaje dobrze udokumentowane skargi na jej pracę. Składająca pozew ma jednak zupełnie inną wersję wydarzeń, którą dokładnie opisuje w dokumencie.
Jak czytamy w pozwie, którego kopię udostępnił serwis Vice, CEO Riot Games jest oskarżony o molestowanie seksualne, którego przejawem były między innymi niestosowne propozycje składane w stronę asystentki. Sharon O’Donnel twierdzi, że otrzymała zawoalowane zaproszenie o podtekście seksualnym, w ramach którego miała „wpaść” do domu szefa pod nieobecność jego żony.
Po odrzuceniu propozycji oskarżycielka miała przestać dostawać wypłaty za nadgodziny i inne dodatkowe aktywności w pracy. Co więcej, twierdzi, że szef odebrał jej prawo do przerw na posiłki. Ostatecznie Sharon została zwolniona. Treść pozwu jasno zaznacza też regularne, niekoniecznie poprawne politycznie, żarty rzucane przez CEO w stronę kobiet pracujących w Riot Games.
Co na to twórcy League of Legends?
Riot Games twardo trzyma się swojej wersji wydarzeń i zaznacza, że strona pozywająca została zwolniona wskutek licznych udokumentowanych skarg pochodzących od różnych osób. Nicolo Laurent nie skomentował jeszcze w żaden sposób tej sprawy. Jednakże firma zadeklarowała pełną kooperację w tej sprawie, a dochodzenie będzie prowadzone przez zewnętrzną firmę i rozstrzygnięte w ramach sądu arbitrażowego.
Twórcy League of Legends ewidentnie podchodzą do tego tematu niezwykle poważnie. I słusznie, bo gdy oskarżenia padają w kierunku najwyższego szczebla i dotykają tak delikatnej kwestii, należy postępować ostrożnie, gdyż plotki i oceny są bezlitosne. W takich warunkach o PR-ową katastrofę nietrudno, a na to Riot nie może sobie pozwolić.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame:
- Atak hakerski na CD Projekt Red. "Macie 48 godzin"
- Policja ostrzega przed hakerami. Kliknięcie w podejrzany link może wyczyścić konto z oszczędności
- Uwaga na maile od Poczty Polskiej. Część z nich rozsyłają cyberprzestępcy