Jednoznaczne wnioski z najnowszych badań. Brutalne gry nie wpływają na agresję wśród graczy
-
Ukazały się wyniki trwających ponad 10 lat badań nad agresją i brutalnymi grami wideo
-
W badaniach wzięły udział trzy grupy młodych osób grających w gry o różnym stopniu brutalności
-
Ostatecznie okazało się, że nie brutalne gry nie wpływają na wzrost agresji
"Grał w GTA i zabił staruszkę" - swego czasu regularnie tego typu nagłówki wybrzmiewały z okienka w kiosku. Media dawniej lubiły obarczać za całe zło świata właśnie gry komputerowe (no i, rzecz jasna, muzykę metalową). Nowe badania potwierdzają to, co było wiadome od dawna.
GTA, Mortal Kombat, Doom - brutalne gry wideo?
Pierwszą prawdziwie brutalną grą komputerową, która w końcu spowodowała powstanie amerykańskiego systemu oceniania gier ESRB był Mortal Kombat. Jego premierze towarzyszył od 1992 roku wielki medialny skandal, w który włączyli się również i politycy, którzy doprowadzili właśnie do powstania wspomnianego ESRB.
Okej, wcale się nie dziwię oburzeniu wielu środowisk na tę produkcję, jednak z czasem medialny hejt na gry komputerowe osiągnął abstrakcyjny wręcz poziom . Niektórzy na tym korzystali (twórcy serii Postal) a niektórzy wciąż musieli walczyć z ludźmi, którzy chcieli zakazać takich gier jak GTA czy Doom.
Z czasem coraz więcej osób (polityków, dziennikarzy, a nawet po prostu rodziców) zaczęło kojarzyć brutalne gry komputerowe z agresją wśród młodych ludzi. Dość powiedzieć, że praktycznie każda tragedia (jak choćby strzelaniny w szkołach) była zdaniem mediów powodowana właśnie przez to, że jej sprawcy lubili od czasu do czasu zagrać w Call of Duty.
Brutalne gry nie przekładają się na agresję
Oczywiście różne apele, prośby i nawet powstawanie tak spokojnych gier, jak choćby seria Animal Crossing nie były wystarczającymi argumentami, że gry wideo mają również szereg pozytywnych skutków. W końcu jednak, po ponad 10 latach analiz, znamy wyniki najnowszych badań zatytułowanych "Growing Up with Grand Theft Auto".
To pierwsze tego typu badania, które zostały przeprowadzone na konkretnych jednostkach i w tak długim przedziale czasu . Same badania miały za zadanie wykazać wpływ brutalnych gier wideo na dorastanie i podniesienie się poziomu agresji u graczy. Na stronie Liebertpub można pobrać wspomniane dokumenty opisujące wnioski, jednak dostęp do nich jest dość kosztowny, więc zachęcamy do krótkiego podsumowania.
Autorami badań są Sarah M. Coyne z Uniwersytetu Brighama Younga specjalizująca się w psychologii i mediach Laura Stockdale z tej samej placówki. Stockdale z kolei od wielu lat zajmuje się badaniem gier wideo a także zagadnieniami z dziedziny komunikacji masowej i psychologii.
GTA nie spowoduje, że poświęcisz duszę szatanowi
Początek badań liczy sobie jeszcze 2007 rok, gdy badacze skupili się na różnych grupach w większości bardzo młodych osób w wieku 10 lat, które zostały podzielone na różne grupy . Pierwsza miała za zadanie grać przez cały czas trwania eksperymentu w brutalne gry, druga zajęła się nieco spokojniejszymi produkcjami, zaś trzecia skupiła się na spędzaniu czasu na pozbawionych przemocy grach.
Skupiono się na analizowaniu wielu różnych cech nabytych przez lata, przede wszystkim na wystąpieniu ewentualnych napadów agresji, lęku czy depresji. Wyniki nie są w żaden sposób zaskakujące, jednak to kolejne tego typu badania (jednak pierwsze tak szeroko zakrojone), które udowadniają, że nie istnieje żadna korelacja między brutalnymi grami wideo a zwiększonym poziomem agresji.
Tym samym wiemy (po raz kolejny), że brutalne gry wideo nie przekładają się na wzrost negatywnych cech behawioralnych u młodych dorosłych . Jednoznacznie warto pamiętać, że dawanie dziecku gier pokroju GTA, Mortal Kombat czy nawet niedawno wydanego Cyberpunka 2077 nie należy do najbardziej rozsądnych decyzji jakie może podjąć rodzic.