Wielki powrót World of Warcraft. Dodatek Shadowlands jeszcze się nie ukazał, a już bije rekordy

Nowy WoW o miesiąc później niż planowano

Nie ulega wątpliwości również fakt, że na przesunięcie premiery rozszerzenia do kultowej gry MMORGP mocno przyczyniła się pandemia koronawirusa, która sparaliżowała przemysł gamingowy.

Ciężka sytuacja twórców gier

Okazuje się, że przerzucenie wszystkich developerów na pracę zdalną, jest niezwykle ciężkim logistycznym wyzwaniem, któremu wiele firm nie podołało. Przykładem może być chociażby polskie studio CD Projekt Red, które to po raz kolejny przesunęło premierę najbardziej wyczekiwanej gry roku, czyli Cyberpunk 2077.

Fani są cierpliwi i wyrozumiali

Wracając jednak do firmy Blizzard, to trzeba przyznać, że gracze z pokorą przyjęli wieści o przesunięciu Shadowlands’ów. Wierni fani wciąż pamiętają jak wyglądała premiera dodatku Battle of Azeroth, która nie wyglądała zbyt wesoło.

Twórcy wypuścili wtedy grę, która zwyczajnie nie była gotowa i bliżej jej było do produkcji early access, niż pełnoprawnego tytułu AAA. Zresztą, ta produkcja poważnie zachwiała pozycją amerykańskiego giganta, który znany był z dostarczania jakościowych i perfekcyjnie wręcz wykończonych gier.

Rekordowa ilość sprzedanych pre-orderów

Jak widać, ta sytuacja wpłynęła na politykę wewnętrzną firmy i twórcy postanowili nie wydawać ponownie gry, która może być zawodem dla milionów wiernych fanów. Ku zaskoczeniu wszystkich, gracze nie wściekli się na twórców, wręcz przeciwnie – życzyli im powodzenia i masowo wykupili pre-ordery.

Jak wynika z danych udostępnionych przez firmę Blizzard, studio otrzymało rekordową ilość zamówień przedpremierowych na grę World of Warcraft: Shadowlands. Serwis ScreenRant donosi również o ciekawych wieściach dotyczących ilości subskrybentów popularnego WoWa.

Okazuje się, że premiera World of Warcraft: Classic byłą strzałem w dziesiątkę i doprowadziła do podwojenia bazy graczy. Taka sytuacja wpływa na doskonałe wyniki finansowe firmy.