Zainteresowanie Cyberpunkiem 2077 coraz większe. Tym razem gra trafiła pod lupę... UOKiK
-
Cyberpunk 2077 znalazł się na celowniku UOKiK
-
Na razie studio będzie miało okazję przedstawić swój punkt widzenia
-
Po zapoznaniu się ze stanowiskiem CD Projekt RED urząd zdecyduje co dalej
-
Spekuluje się o potencjalnych poważnych konsekwencjach finansowych do 1/10 zysku
Twórcy Cyberpunka 2077 deklarowali przed premierą, że chcą, aby wybory dokonane w grze miały odczuwalne konsekwencje. Tymczasem w rzeczywistym świecie studio boryka się z następstwami decyzji o podtrzymaniu grudniowej premiery mimo znanych przeciwwskazań.
UOKiK na tropie szkodliwego marketingu
Cyberpunk 2077 udostępniony został 10 grudnia 2020 roku. Wcześniej udostępniono egzemplarze recenzenckie. Wszystkie były jednak przeznaczone na konkretną platformę - PC.
Pierwsze recenzje zapowiadały naprawdę udany produkt, ale już po wydaniu gry średnia ocen zauważalnie spadła. Gra utraciła status Must-Play na Metacritic, a w serwisie OpenCritic pojawił się nawet artykuł , w którym posądzono polskie studio o działanie z premedytacją . W obawie przed utratą spodziewanych premii za wysokie noty pracownicy mieli opóźnić wysłanie do dziennikarzy feralnych kopii na XONE i PS4. Dzięki temu najbardziej krytyczne głosy pojawiły się z poślizgiem.
Takie postępowanie, niezależnie od kwestii bonusów, jest poważnym argumentem za tym, że CDP RED doskonale zdawał sobie sprawę ze stanu Cyberpunka 2077 na stare konsole . Próbowano bronić się tłumaczeniem, iż do ostatniego dnia pracowano nad tytułem, więc nie było gotowej przedpremierowej edycji recenzenckiej. To jednak również bardzo źle świadczy o procesie twórczym.
Rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Magdalena Cieloch w wypowiedzi dla Dziennika Gazety Prawnej przyznała, że organ jest świadomy szumu towarzyszącego debiutowi najgłośniejszej polskiej gry w historii .
UOKiK oczekuje zatem przedstawienia oficjalnego stanowiska firmy na temat wypuszczenia produktu na rynek. CD Projekt RED ma też nakreślić plan naprawczy i formy zadośćuczynienia. Jak powiedziała Magdalena Cieloch: (...) Sprawdzimy jak producent pracuje nad wprowadzaniem poprawek czy rozwiązaniem trudności uniemożliwiających grę na różnych konsolach, ale także jak zamierza działać w stosunku do osób, które złożyły reklamacje i są niezadowolone z zakupu w związku z brakiem możliwości odtworzenia gry na posiadanym sprzęcie mimo wcześniejszych zapewnień producenta.
Kilka dni po premierze Redzi wydali oświadczenie, zawierające perspektywę nadchodzących łatek. Przeproszono także za kampanię marketingową , w której unikano prezentacji feralnego kodu na PlayStation 4 i XBOX One.
W oficjalnej notce zadeklarowano wypuszczenie kilku aktualizacji już na początku 2021 roku: W najbliższej przyszłości możecie oczekiwać kolejnych, ponieważ będziemy aktualizować grę na bieżąco. Po Świętach wypuścimy dwie duże aktualizacje, w tym Patch 1, który pojawi się w styczniu. Po nim, w lutym przyszłego roku, pojawi się Patch 2. Powinny one naprawić większość istotnych błędów, które gracze napotykają podczas rozgrywki na konsolach poprzedniej generacji.
W dalszej części wpisu poproszono o drugą szansę. Najbardziej niezadowolonym klientom zaproponowano dokonywanie zwrotów elektronicznych kopii w sklepach Sony i Microsoftu. Posiadaczy pudełkowych wydań skierowano do sklepów, w których je nabyli oraz podano maila, pod który trzeba było się skierować w razie nieprzyjęcia reklamacji.
Z tym wiąże się interesujące postępowanie niektórych klientów. Po wprowadzeniu polityki zwrotów część z osób, która się na takowy zdecydowała, wyrażała potem rozczarowanie, że produkt został usunięty z konta. Pojawiały się głosy ludzi, którzy liczyli, że po odzyskaniu pieniędzy wrócą do gry. Przyznano w ten sposób, iż pod technicznymi mankamentami kryje się kawał porządnej gry RPG. Takie sytuacje mogą być jakimś punktem zaczepienia dla obrony Redów, świadczącym przecież o tym, że ich dzieło nie jest w pełni zepsute.
Widmo wysokiej kary finansowej
Adwokat Dominik Jędrzejko na blogu nieuczciwepraktykirynkowe.pl przyjrzał się możliwym reperkusjom. Jeden scenariusz wiązałby się jedynie z ugodowym nakazaniem CD Projektowi wynagrodzenia graczom wprowadzenia w błąd. Mogłoby się to odbyć poprzez rozdanie wartościowych dóbr cyfrowych.
Gorzej, jeżeli na podstawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów, nałożona zostanie kara, mogąca wynieść 10% przychodu . Wtedy, zakładając, że sprzedano ponad 13 milionów egzemplarzy Cyberpunka 2077, dochód z około 1,3 miliona kopii powędrowałby do Urzędu.
Obecnie serwis SteamDB notuje około 150 tysięcy graczy buszujących po Night City. W nieco ponad tydzień od debiutu ubyła połowa aktywnych użytkowników. Przypominamy, iż najwyższym odnotowanym wynikiem równoczesnego grania był 1 054 388 osób 12 grudnia.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: