Jak wyglądałby Cyberpunk 2077, gdyby wyszedł na PlayStation 1? Mamy odpowiedź
Cyberpunk 2077 ukazał się na PC nie bez problemów, ale zebrał pozytywne opinie
Następnie gra zadebiutowała na PS4 i została zmieszana z błotem
Odtąd twórcy mierzą się z szyderstwami, a nawet groźbami pozwów
Z dwojga złego lepiej pośmiać się z własnej porażki, niż za nią zapłacić
Niektórzy szyderczo zapytają, po co w ogóle przerabiać Cyberpunka 2077 na wersję z pierwszego PlayStation, skoro mamy gameplay'e z PS4. Jeden z youtuberów postanowił jednak zaprezentować swoją wizję Cyberpunka przeszłości.
Śmiech przez łzy
Na filmie widzimy palmę uginającą się prawdopodobnie pod ciężarem wygórowanych oczekiwań gracza, by po chwili stanęła na baczność, robiąc dobrego kokosa do złej gry. W tym niepewnym świecie rozkwitu technologicznego swoje dziwactwa prezentują też auta.
Sznur samochodów znika w niewyjaśnionych okolicznościach w pewnym punkcie jezdni, ale nie chodzi tu na pewno o włączenie zaawansowanej funkcji maskowania. Trudno też oczekiwać międzywymiarowego portalu w tym miejscu, a tym bardziej mini czarnej dziury.
Jedne pojazdy wstydliwie wjeżdżają w nicość, podczas gdy inne domagają się światła reflektorów, ściągając na siebie zewsząd atencję. Nie jest to jednak wyszukana motoryzacyjna alegoria ludzkiego podziału klasowego, a prezentacja nieudolności gry.
Wehikuły potrafią pojawić się znikąd, zapewne wprowadzając popłoch wśród przechodniów. Przynajmniej taka byłaby spodziewana reakcja, gdyby nie fakt, iż chodniki są niemal puste.
Night City pełne podejrzanych delikwentów
W wątpliwy sposób popisuje się także sztuczna (nie)inteligencja. Podobnie jak dematerializujące się auta, równie zawstydzeni obecnością w Cyberpunku 2077 na PlayStation 1 są mieszkańcy Night City. Zamiast chować głowę w piasek, całkowicie zakopują się z żalu pod ziemię.
Przechodnie wpadają w budynki, samą chyba siłą woli próbując sforsować ściany. Może i kropla drąży skałę, ale ludzki nos napierający na mur już niekoniecznie.
Inne napotkanie postacie zaczynają dosłownie odlatywać. Najwyraźniej postęp objawia się nie tylko w przemyśle elektronicznym, ale i narkotykowym.
Niezwykle pomysłowo wygląda design Johnny'ego Silverhanda. Jego szyję można porównać do peryskopu lub tej u żyrafy. To naprawdę przydatna zdolność w misjach bazujących na infiltracji i sprawdzi się w podglądaniu haseł dostępu lub sprawdzaniu, co kryje się w kolejnych korytarzach.
Ostatnio Cyberpunk 2077 większą popularność zawdzięcza swoim problemom niż osiągnięciom. Szczególnie kontrowersyjne były działania marketingowe i w ogóle wypuszczenie gry w takim stanie na wieloletnich konsolach PS4 i XONE. Teraz przed autorami miesiące harówki na choć częściowe odzyskanie zaufania.