Diablo Immortal jednak nie takie złe? Kontrowersyjna gra Blizzarda otrzymuje pozytywne opinie
Reakcje fanów Diablo na ogłoszenie wersji mobilnej były wyjątkowo krytyczne
Z kolei wstępne głosy po zagraniu zwiastują udany tytuł
Diablo Immortal może okazać się mobilnym klasykiem
Twórcy zapewniają też, że nie będą perfidnie wyciskać z użytkowników opłat
Moment ujawnienia nowego Diablo na smartfony jest jednym z najbardziej przejmujących w historii marki. Nie zapomną go miliony fanów, a przede wszystkim będący wtedy na scenie przedstawiciele studia.
Nie taki (mobilny) Diablo straszny...
Teraz Diablo Immortal weszło w fazę testów alfa. Mogli na nim położyć ręce dziennikarze i wybrana grupa graczy z Australii.
Ta faza zbierania opinii i monitorowania stabilności będzie trwała przez kilka tygodni. Do uruchomienia gry kwalifikują się posiadacze urządzeń Apple (iPhone 8 i iOS 12 lub nowszych) oraz systemu Android (5.0 lub wyższego).
Pierwsze wrażenia płyną z rozgrywki czterema bohaterami, choć docelowo na start ma być sześć klas. Na razie wybijać potwory można za sprawą barbarzyńcy, łowczyni demonów, mnicha i czarownicy. Kolejni mają być: krzyżowiec i nekromanta.
Co najważniejsze, z tego co słyszymy, zdołano przenieść wielkoekranową frajdę na urządzenia mobilne bez uszczerbku na jakości. Rozgrywka na urządzeniu mobilnym bawi, a jedyną różnicą jest po prostu mniejszy gabaryt sprzętu. Fabuła przedstawi wydarzenia spomiędzy dodatku do Diablo 2 i jego pełnoprawnej kontynuacji.
Grafika stoi na dobrym poziomie, przywodząc na myśl Diablo 3 z pewnymi uproszczeniami. Cztery aktywne umiejętności są zaprezentowane w klasyczny dla produkcji smartfonowych sposób jako kulki w rogu ekranu.
Jako że to gra mobilna typu free-to-play nie można przejść obojętnie obok kwestii zarabiania na tytule przez twórców. Blizzard twierdzi, iż nie zastosuje inwazyjnych technik, więc mikropłatności nie wpłyną na ograniczenie czasu lub zmniejszenie przyjemności płynącej z gry.
Aktualizacje zawartości pokroju nowych kampanii fabularnych i klas postać nie zażądają opłat. Trzeba będzie natomiast sięgnąć po kartę płatniczą w przypadku Karnetu Bojowego w wersji premium. Za pieniądze można będzie również kupić modyfikatory szczelin i Specjalne Kamienie Przekucia.
Chwila, która wstrząsnęła fanami
Na wszelakich zjazdach zazwyczaj pojawiają się najwięksi fanatycy czy wręcz wyznawcy danej tematyki. Co za tym idzie, nawet najmniejsze ogłoszone nowinki spotykają się z niesamowitym aplauzem.
Grobowej atmosfery panującej w hali podczas Blizzconu niewielu mogło się zatem spodziewać. Z pewnością podczas planowania strategii wydawniczej nie oczekiwał tego sam Blizzard.
Wydaje się, że Diablo Immortal niesprawiedliwie i pochopnie wyszydzono wyłącznie przez mobilny rodowód. Błędem ze strony organizatorów było też zaprezentowanie gry w ten sposób.
Zebrano na terenie pokazu osoby należące do najwierniejszych franczyzie, po czym przedstawiono im grę na komórki. Diablo Immortal po prostu nie miało prawa być w tym momencie głównym punktem programu.
Blizzard nie miał jednak w zanadrzu konkretów odnośnie pełnoprawnej, dużej kontynuacji serii. Zakończyło się na lakonicznym stwierdzeniu, iż trwają też prace nad innymi projektami.
Z marketingowego punktu widzenia odpowiednio byłoby pokazać cokolwiek na temat Diablo 4 i dodać do tego wątek mobilny. Jakże inny wydźwięk miałoby przedstawienie rozentuzjazmowanemu tłumowi koncepcji przenośnego tytułu na dokładkę.
Wystarczyłoby dodać, że jeśli gracze będą musieli oderwać się od czwórki, na przykład z powodu wyjazdu, nadal mogą mieć mniejszą wersję przy sobie. Nawet powiedzenie, iż Immortal umili czas oczekiwania, powinno być przyjęte pozytywnie. Zamiast tego otrzymano druzgocącą porażkę już na starcie.