Użył Menedżera Zadań, aby zagrać w DOOMa. W taki sposób jeszcze nikt nie grał
Tym razem programista poszedł o krok dalej i postanowił uruchomić w Menedżerze Zadań grę. Do tego celu wybrał klasyka komputerowej rozwałki, czyli DOOM’a.
DOOM odpalany na lodówce
Nie, nie jeszcze chyba nikt nie próbował zagrać w DOOM’a na lodówce, ale patrząc na ilość sprzętów domowych (i nie tylko), na których gra z 1993 roku została już z sukcesem włączona, to możemy podejrzewać, że i z lodówki nam zaraz wyskoczy. Z ciekawszych narzędzi do odpalenia DOOM’a, wymienić możemy chociażby aparat fotograficzny, bankomat oraz malutka konsola na korbkę. Teraz za temat DOOM'a zabrał się Max Holt, YouTuber, który jest znany między innymi z przepuszczenia przez Menedżer Zadań intra do kreskówki Pokemon czy chociażby wyrenderowania tam, dobrze wszystkim znanego z Króla Lwa, utworu Hakuna Matata.
Żadna gra nie miała takich wymagań
Obecnie wymagania sprzętowe gier sprawiają, że złożenie gamingowego komputera, to zabawa rzędu 7 tysięcy złotych lub jeszcze lepiej. W obecnych czasach DOOM swoimi wymaganiami sprzętowymi nie przypomina nawet gier mobilnych, a co dopiero pełnoprawnych gier z gatunku AAA, jaką przecież prawie 30 lat temu był. Nie zmienia to jednak faktu, że w celu odpalenia gry w windowsowskim Menedżerze Zadań użyty musiał zostać potężny, 28-rdzeniowy procesor Intel Xeon Platinum 8180.