Włamywanie się na komputery niepodłączone do internetu? Wystarczy wygenerować sygnał Wi-Fi przez RAM
-
Istnieją metody włamywania się na komputery odizolowane od sieci
-
Izraelscy naukowcy opracowali nowe sposoby hakowania komputerów
-
Przy wykorzystaniu magistrali DDR4 można wytworzyć sygnały Wi-Fi
Izraelscy naukowcy postanowili zbadać metody hakowania komputerów nienależących do sieci. Choć zdawać by się mogło, że samo odcięcie sygnału internetowego jest najlepszym sposobem na ochronę wrażliwych danych - nic bardziej mylnego. Hakerzy mają własne sposoby.
Włam niejawny
Cały czas bardzo dużo mówi się o bezpieczeństwie w internecie. Użytkowników ostrzega się przed niepożądaną aktywnością innych osób, e-mailowym spamie czy innego rodzaju przekrętach, które są w stanie poważnie zaszkodzić naszej prywatności.
Oczywiście bezpieczeństwo oddajemy nie tylko w ręce zewnętrznych programów - antywirusowych czy innych zapór sieciowych - ale dbamy o nie sami. Czy to po prostu chroniąc nasze dane czy przestrzegając ogólnych zasad bezpieczeństwa.
Z dużej liczby czyhających w internecie niebezpieczeństw zdają sobie sprawę także wielkie firmy i instytucje. Te często do ochrony wykorzystują odizolowane komputery, czyli takie, które nie są podłączone do sieci. Teoretycznie wystarczy, prawda?
Nie ma internetu? Zrobimy go sobie sami
Oczywiście odizolowane komputery, które przechowują niezwykle wrażliwe informacje, są pod bezustanną kontrolą i teoretycznie nie powinno z nich dochodzić do jakiegokolwiek wycieku informacji. Problem w tym, że izraelscy naukowcy udowodnili właśnie, że tak fajnie wcale nie jest.
Już wcześniej w tym roku informowano o nowych metodach włamywania się do środowisk zamkniętych. Jako przykład wystarczy wymienić choćby manipulowanie skalą jasności ekranu w celu wysyłania zer i jedynek.
Inna metoda zakłada wykorzystanie drgań wentylatorów w komputerach, które, po odpowiednim zmanipulowaniu, mogą być wychwytywane przez akcelerometr w smartfonie. To jednak nie wszystko, a nowa metoda mogłaby zostać podsumowana jako "nie ma internetu? To sobie go wywołamy".
RAM jako nadajnik Wi-Fi
Najnowszy sposób na hakowanie systemów zamkniętych nazwany został AIR-FI. Polega on na wykorzystaniu magistrali pamięci fizycznej komputera RAM DDR4 do wygenerowania sygnałów Wi-Fi o mocy 2,4 GHz. Brzmi to niezwykle nieprawdopodobnie, ale, jak mawia stare porzekadło, "potrzeba matką wynalazku".
AIR-FI powoduje w pewien sposób "wytworzenie" sygnału Wi-Fi. Za jego pomocą staje się więc możliwe przesyłanie różnego rodzaju danych z komputera do zewnętrznych odbiorników. Te mogą stanowić nie tylko inne komputery, ale też laptopy, smartfony czy tablety.
Naukowcy wyjaśniają, że nowa metoda może zostać wykorzystana jeszcze na etapie produkcji podzespołów. Inną możliwością wytworzenia specyficznej luki jest umieszczenie złośliwego kodu przez choćby dysk USB. Warto jednak wspomnieć, że wiele komputerów odizolowanych od sieci jest chronionych co najmniej podwójnie - zabezpiecza je bowiem system TEMPEST, który powinien blokować tego typu sygnały.