Czy według Ciebie policja ma prawo interweniować w oparciu o publikacje w mediach społecznościowych?
Sytuacja 14-latka z Krapkowic nie jest odosobnionym przypadkiem, a punkt widzenia, jak zawsze w takich sytuacja, zależy od punktu siedzenia. Warto się jednak zastanowić, jakie uprawnienia do inwigilacji powinna mieć policja.
Wizje przyszłości
W świecie popkultury nie brakuje filmów i kreskówek, w których policja przyszłości aresztuje człowieka za zbrodnie, których jeszcze nie popełnił, ale w wyniku przeprowadzonych symulacji i badań istnieje ogromne ryzyko, że może się danej zbrodni dopuścić. Takie wizje przedstawiane były chociażby w japońskiej animacji Psycho Pass, gdzie specjalny oddział policji dokonywał aresztowań na podstawie prawdopodobieństwa popełnienia zbrodni w przyszłości.
2 . W kilka chwil zrobisz obłędne domowe rogaliki. Nie ma lepszego przepisu
Media społecznościowe, a wolność słowa
Wraz z coraz większym wpływem na naszą rzeczywistość mediów społecznościowych pojawia się pytanie o rzeczywisty ich wpływ i sposoby ewentualnego przeciwdziałania negatywnym tego skutkom.
Media społecznościowe stały się miejscem, w którym wielu aktywistów dzieli się swoim zdaniem z szerokim gronem odbiorców. Poza skrajnymi przypadkami, które nawołują do nienawiści i propagowaniem fałszywych informacji, takie media jak Facebook czy Twitter pozwalają na dosyć dużo swoim użytkownikom. Granica, która określałaby, co jest zgodne z ogólnie uznanymi zasadami, a co nie mocno się jednak zaciera.
Czy policja powinna mieć prawo interweniowania w oparciu o publikacje w mediach społecznościowych?
Istnieje wiele organizacji, które monitorują zachowanie użytkowników mediów społecznościowych, a następnie stosują w ich kierunku odpowiednie kroki prawne. Jedną z nich jest działający na polskim podwórku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który obserwuje publiczne posty użytkowników Facebooka i następnie udostępnia je na swoim profilu w celu nagłośnienia sprawy, w skrajnych przypadkach kierując sprawę do policji czy prokuratury.
Takie zachowania mają oczywiście dwie strony medalu. Wiele osób może poczuć, że ich prywatność w sieci jest w niebezpieczeństwie, co znacząco ogranicza poczucie wolności słowa. Upubliczniając swoje posty lub wypowiadając się na publicznym forum należy się jednak liczyć z osądem społeczeństwa. Pytanie brzmi, czy na tym się powinno kończyć, czy policja powinna jednak częściej interweniować i “przyjeżdżać na fejsbuka”?
