Techgame.pl > Technologie > Technologiczna rewolucja. Może powstać pierwszy smartwatch bez prądu
Artur Łokietek
Artur Łokietek 19.03.2022 05:21

Technologiczna rewolucja. Może powstać pierwszy smartwatch bez prądu

smartwatch
Pixabay

Ci, którzy smartwatchy za bardzo nie lubią, mają na to solidne argumenty - nie tylko nie są tak wiekowe jak tradycyjne zegarki, ale ich czas pracy na jednym ładowaniu może być skandalicznie wręcz krótki. Nic dziwi więc to, że postanowiono jakość naprawić tę sytuację. 

Smartwatche nie są idealne

Wyróżniamy trzy rodzaje zegarków; kwarcowe zasilane baterią, która przy dobrych wiatrach potrzyma nawet kilka lat, smartwatche, czyli niedawny przebój, któremu pod względem trzymania na jednym ładowaniu daleko do ideału i klasyczne, mechaniczne. Te ostatnie są tu kluczowe. 

Mechaniczne zegarki zasilane są prostym mechanizmem polegającym na nakręcaniu zegarka lub nieco bardziej skomplikowanym, który wprawia w ruch niewielkie wahadełko, które z kolei zasila całość i wtedy zegarek działa do tej pory, dopóki się po prostu ruszamy albo ile mają one rezerwy w maleńkim akumulatorze. Naukowcy postanowili powrócić do klasycznych metod zasilania zegarków. I choć brzmi to dziwnie, może okazać się naprawdę przełomowe.

Badacze postanowili przyjrzeć się problematyce dzisiejszych smartwatchy. Nie ukrywajmy, że ich największą wadą (jak zresztą niemal każdego urządzenia elektrycznego) jest właśnie bardzo krótki czas działania na baterii. Dość powiedzieć, że istnieją urządzenia mające poważne problemy z wytrzymaniem jednego dnia! Idea noszenia naręcznego "komputerka" mija się wtedy z celem. 

Smartwatch jak zegarek mechaniczny

Naukowcy z Uniwersytetu w Hong Kongu chcą rozwiązać problem krótkiej żywotności smartwatchy i szybkiego ich rozładowywania się. Obecnie pracują oni nad niewielkim urządzeniem od razu kojarzącym się z wahadełkiem z zegarków mechanicznych. Tu jednak będzie ono nieco bardziej skomplikowane i składać się ma z 10 części.

Oprócz powyższego, znajdziemy tam także jeden dodatkowy element stanowiący właśnie wspomniane wahadło. Celem posiadacza takiego zegarka będzie po prostu chodzenie z nim, co automatycznie go zasili. Wprawianie w ruch niewielkiego elementu wygeneruje energię przekazywaną do konkretnych podzespołów. Klasyka spotyka się z nowoczesnością nie pierwszy raz, jednak pojawiają się drobne problemy. 

Przede wszystkim nie wiemy nawet, czy taka forma zasilania może mieć sens w przypadku smartwatchy. Jak wiadomo, klasyczne mechaniczne zegarki mają wskazówki, tarcze i czasami dodatkowe wskaźniki pory dnia czy czasomierza, nie jest jednak tego aż tyle, co w nowych urządzeniach. No i te muszą się jakoś łączyć ze smartfonami. Czy energii powstałej w przypadku zwykłego noszenia zegarka wystarczy na zasilenie aż takiej liczby podzespołów?

Technologia rewolucja

Rozwiązaniem podjętego wyżej problemu może wydawać się rozdzielenie generowanej energii po różnych podzespołach. Powiedzmy, że podstawowe funkcji smartwatcha mogą zostać zasilane właśnie przez mechanizm wahadełka (takie jak pokazywanie czasu czy połączenie ze smartfonem), a reszta mogłaby bazować na standardowych już akumulatorach. 

Inna sprawa jest taka, że smartwatche z akumulatorem i do tego jeszcze z nowym mechanizmem mogłyby okazać się olbrzymimi urządzeniami o grubości przekraczającej i tak dość pokaźne modele. Pewnego rodzaju ciekawostką jest natomiast fakt, że potrzeba ładowania smartwatcha codziennie na swój sposób już została ominięta w prosty sposób, bo za pomocą czujników opartych na generowaniu energii bazując na ciepłocie ciała. Takie zegarki nazywają się PowerWatch i już teraz można je kupić. Albo w zasadzie nie można, bo cieszą się tak olbrzymią popularnością, że cały czas są niedostępne.

Powiązane