The Last of Us Part II - gracze zbombardowali produkcję niskimi ocenami. Krytycy uznali ją za ideał
The Last of Us Part II to zdecydowanie jedna z najbardziej oczekiwanych gier tej generacji. Problem w tym, że okazała się również najbardziej kontrowersyjną.
Najnowsza produkcja od Naughty Dog
Pierwsza część przebojowej serii od zasłużonego studia Naughty Dog zebrała świetne noty zarówno od branżoywch krytyków, jak i graczy. The Last of Us okazało się znakomitą narracyjną przygodą, z niepowtarzalnym klimatem, postaciami oraz historią przez co przeszła do (nomen omen) historii jako jedna z najlepiej ocenianych gier nie tylko na PS3 czy PS4 (w wersji remastered), ale w ogóle. Nic dziwnego, że premiera drugiej części była oczekiwana przez wielu. Gdy ukazano pierwsze zapowiedzi, wszyscy myśleli, że gra będzie godnym następcą "jedynki" i... tak też się stało. Niestety, wyłącznie zdaniem dziennikarzy, gdyż gracze z niezrozumiałych powodów krytykują produkcję w serwisie Metacritic. Review bombing, hejt czy po prostu wyrażanie własnej opinii?
The Last of Us Part II - hit czy kit?
Przeglądając recenzje zagranicznych, jak i rodzimych portali branżowych wyraźnie da się znaleźć wiele wspólnych elementów i zwrotów - "zapierająca dech w piersiach", "arcydzieło", "godny następca poprzedniczki". I choć zdania recenzentów są wyraźnie pozytywne, nie wszyscy równie dobrze oceniają produkcję Naughty Dog. Średnia recenzentów w serwisie Metacritic wynosi aż 95/100, co plasuje grę jako jedną z najlepszych produkcji ekskluzywnych na PS4 (i jedną z najlepszych gier generacji zarazem). Średnia ocen graczy wynosi jednak tylko 3.6/10. Skąd taka różnica? Okazuje się, że wynika ona z niesatysfakcjonującej zdaniem graczy fabuły.
Przecieki i spoilery (ale tu ich brak!)
Przed premierą produkcji w internecie pojawiło się mnóstwo kluczowych spoilerów (ale tu ich nie zdradzimy). Gracze dosłownie wpadli w szał, gdy okazało się, że Naughty Dog zdecydowało się fabularne kroki, które im nie odpowiadały i zbombardowali Metacritica mnóstwem negatywnych recenzji. Wielu graczy uznało, że deweloperzy odeszli od tego, co było najlepszymi elementami pierwowzoru. Wiemy jednak, że większość opinii to tzw. "review bombing", czyli nagłe wystawianie grze negatywnych not. Recenzje pokroju 0/10 zaczęły być notowane ledwo parę godzin po premierze gry, do której przejścia potrzeba około 20-30 godzin, co jednoznacznie wskazuje na niezbyt wartościowe opinie, a znaczna część użytkowników w produkcję nawet nie zagrała. Generalnie sama liczba wystawionych not wskazuje na dość dziwną akcję "hejterską". Pierwsza część zdobyła łącznie 9712 ocen, zaś dwójka (w parę godzin po premierze) aż 23 tysiące!