TikTok ukarany przez UE na 530 mln euro – poważne naruszenia RODO wobec dzieci
Unia Europejska wymierzyła TikTokowi rekordową karę 530 milionów euro za łamanie przepisów RODO, szczególnie w kontekście ochrony danych nieletnich. Co to oznacza dla przyszłości platform społecznościowych i prywatności najmłodszych użytkowników?
Technologiczny gigant pod lupą: czy inne platformy też powinny się bać?
TikTok od dawna wzbudza kontrowersje wśród europejskich regulatorów, zwłaszcza w kontekście ochrony danych osobowych dzieci. Irlandzka Komisja Ochrony Danych (DPC), działająca w imieniu Unii Europejskiej, zakończyła czteroletnie dochodzenie, które wykazało liczne nieprawidłowości. Kluczowe zarzuty dotyczyły m.in. niewystarczającego informowania użytkowników o przetwarzaniu danych, zbyt łatwego udostępniania profili nieletnich oraz braku realnej kontroli nad tym, kto ma dostęp do ich informacji.
Regulator stwierdził naruszenia kilku istotnych przepisów unijnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO), a wysokość grzywny – 530 milionów euro – czyni tę sprawę jedną z najgłośniejszych i najbardziej kosztownych w historii cyfrowych kar na terenie Wspólnoty.
TikTok odpowiada: „Większość problemów została już rozwiązana”
W odpowiedzi na decyzję unijnego regulatora TikTok wydał oficjalne oświadczenie, w którym wyraził rozczarowanie wysokością grzywny. Przedstawiciele firmy podkreślili, że wiele ze wskazanych naruszeń dotyczy starszych wersji platformy i że od tamtej pory wdrożono liczne zmiany w systemie ochrony prywatności.
Najważniejsze z tych działań to m.in. domyślne ustawienie kont nieletnich jako prywatnych, ograniczenie możliwości komentowania przez nieznajomych oraz uproszczenie ustawień prywatności. TikTok zapewnia, że nieustannie pracuje nad poprawą bezpieczeństwa użytkowników – zwłaszcza tych najmłodszych – i że ściśle współpracuje z organami regulacyjnymi w całej Europie.
Nowy sygnał dla branży: era „wolnej amerykanki” się kończy
Decyzja irlandzkiego DPC to nie tylko problem dla TikToka, ale też jasny sygnał dla całej branży technologicznej. Firmy takie jak Meta, Snap czy Google muszą liczyć się z tym, że standardy ochrony danych w Europie będą egzekwowane z coraz większą surowością – szczególnie tam, gdzie chodzi o dzieci i młodzież.
Eksperci przewidują, że po tym precedensie możemy spodziewać się kolejnych kontroli i kar, jeśli platformy nie zaczną traktować regulacji RODO z należytą powagą. To również moment zwrotny dla użytkowników, którzy coraz bardziej świadomie podchodzą do tematu prywatności – i oczekują realnej ochrony, nie tylko marketingowych deklaracji.
