Wielki powrót Quake. Czy na pewno?
Z czego wynika problem? Otóż odświeżona wersja Quake w zasadzie niczym się nie różni od oryginału. Nie wierzycie? Wystarczy wejść na Youtube i poszukać dowolnego porównania
Mamy też jednak kilka dobrych informacji, otóż już dziś do Xbox Game Pass trafią pierwsze trzy części tej kultowej gry - Quake, Quake 2 oraz chyba najbardziej rozpoznawalny Quake III Arena. Jeśli jakimś cudem nie graliście, chociażby w 3 odsłonę tej serii, to macie wiele do nadrobienia. Nie pozostaje nic innego, jak życzyć wielu godzin w tych rewelacyjnych tytułach.
Wczoraj rozpoczął się QuakeCon, gdzie ku zaskoczeniu wielu graczy zaprezentowano remaster pierwszej części tego legendarnego shootera, który zmienił rynek gamingowy. Rzecz jasna informacja ta powinna zadowolić fanów, wszak tytuł ten do dziś wzbudza pozytywne emocje u starszych graczy. Problem tkwi tym, że gdy pokazano trailer, większość osób nie do końca wiedziała co się właściwie dzieje.
Tak, te gry są w gruncie rzeczy identyczne, jednak Id Studio zapewnia, że gra zadowoli fanów. Twórcy zapowiedzieli wiele usprawnień takich jak rozdzielczość 4k, wsparcie dla szerokich ekranów, “poprawione modele”, antyaliasing, lepsze oświetlenie itd. Czyli cały pakiet standardowych ulepszeń dla reedycji gier. Trzeba tu pamiętać, że tytuł ten ma być remasterem, a nie remake’iem (jak w przypadku Diablo II, czy Mafii). Z tego też powodu nie powinniśmy mieć zbyt wielkich oczekiwań.
Era remasterów trwa w najlepsze, a dowodem są, chociażby tegoroczne premiery odświeżonej edycji Mass Effect, czy nadchodzące Diablo II: Resurrected. Rzeczywiście wiele starszych, kultowych już produkcji zasługuje na reedycję, problem tkwi w tym, że nie zawsze wychodzi to dobrze. Przykładem może być tu, chociażby Warcraft III: Reforged, czyli tytuł, który na długo zostanie zapamiętany jako największa klapa w historii Blizzard.
Cena remasterowanego Quake nie ma być wysoka, bo wyniesie zaledwie 41,99 zł, ale czy gra będzie tego warta? Dla osób, które nigdy nie grały w ten tytuł, może być to dobra oferta, aczkolwiek wątpliwym jest czy tego typu produkcja trafi do “starych wyjadaczy”.
Pozostaje tylko pytanie, czy warto w ogóle robić tego typu remastery? Z marketingowego punktu widzenia rzecz jasna warto, w końcu można ponownie sprzedać praktycznie ten sam produkt, przy minimalnym nakładzie pracy. Niestety jednak w taki sposób można zszargać również dobre imię twórców, a przede wszystkim gry.