Zakłócenia sygnału GPS nad Polską. Kierowcy wrócą do korzeni?

Wyjeżdżasz w trasę, włączasz nawigację i... nagle okazuje się, że znajdujesz się na środku morza. Brzmi absurdalnie, ale to coraz częstszy scenariusz w Polsce. Winne nie są ani telefony, ani aplikacje, lecz świadome zakłócenia sygnału GPS, które mogą dotknąć każdego użytkownika.
Zakłócenia GPS - coraz powszechniejszy problem w Polsce
Kierowcy w Polsce zgłaszają rosnącą liczbę sytuacji, w których GPS przestaje działać prawidłowo. Sygnał lokalizacji bywa całkowicie zagłuszany lub wręcz fałszowany. Efekt? Samochody "lądują" na środku Bałtyku albo setki kilometrów od faktycznego położenia. Nie chodzi o usterki sprzętowe, ale o zjawiska określane jako jamming i spoofing - celowe działania zakłócające sygnał satelitarny.
Problem najczęściej występuje w północnej Polsce. Zakłócenia przypisuje się wpływowi rosyjskich systemów walki elektronicznej, zlokalizowanych w okolicach Królewca.
Z nawigacji satelitarnej korzystają służby ratunkowe, maszyny rolnicze, drony, statki, samoloty, a nawet zegarki sportowe - coraz częściej jednak nie mogą funkcjonować prawidłowo ze względu na zakłócanie sygnału GPS.
AI wyprze miliony z rynku pracy? Amazon ostrzega przed rewolucją kadrowąFałszywe lokalizacje GPS nie tylko w samochodach
Zakłócenia GPS mają już realne konsekwencje. W czerwcu 2025 roku na Pomorzu wielu operatorów dronów straciło kontrolę nad swoimi urządzeniami. Maszyny nagle zmieniały kierunek i pułap lotu, ignorując zabezpieczenia takie jak automatyczny powrót do punktu startu (RTH). Wszystko przez zakłócenie sygnału.
Nie tylko drony padają ofiarą problemu. Użytkownicy hulajnóg miejskich, aut z carsharingu czy aplikacji lokalizacyjnych informują, że ich urządzenia wskazują zupełnie błędne położenie. W skrajnych przypadkach aplikacje pokazywały, że pojazdy znajdują się… na morzu. To często uniemożliwia skorzystanie z urządzeń lub utrudnia ich zwrot, co naraża użytkowników na potencjalne kary finansowe.
Rozwiązanie problemu z GPS? Papierowa mapa
W dobie urządzeń nawigacyjnych posiadanie papierowej mapy wydaje się reliktem przeszłości, ale w obecnej sytuacji to "analogowe narzędzie" może uratować kierowcę przed dużymi kłopotami. Wystarczy kosztująca kilkadziesiąt złotych aktualna mapa, aby w razie problemów z GPS-em odnaleźć właściwą trasę.
Starsi kierowcy często pamiętają, jak czytać papierowe atlasy, ale młodsze pokolenia również powinny przyswoić sobie tę umiejętność. Nawet jeśli z nawigacji korzystamy na co dzień, warto mieć alternatywę - szczególnie w obecnych czasach.




































