Ciąg dalszy zamieszania wokół premiery Cyberpunk 2077. Według plotek prace nad tytułem rozpoczęły się bardzo późno
-
Jason Schreier z Bloomberga publikuje artykuł oparty na wypowiedziach anonimowych pracowników CD Projektu
-
Zarząd firmy po raz kolejny oskarżony o nierealne terminy i wymagania względem pracowników
-
Czekamy na oficjalny komentarz CD Projektu w tej sprawie
O tym, że pracownicy byli zmuszeni do tak zwanego crunchu, czyli ciągłych nadgodzin, a nawet sześciodniowego tygodnia pracy, wiedzieliśmy wszyscy jeszcze przed premierą Cyberpunka 2077. Nie jest to znów takie niezwykłe zjawisko w branży gamingowej, choć trudno byłoby je ocenić jako pozytywne. Niestety w game-devie przyjęło się, że jest to akceptowalne i często konieczne, by dostarczyć grę w obiecanym terminie.
Plotki wokół premiery Cyberpunka 2077
Jednakże kilkumiesięczny crunch to jedno, a lata błędnego zarządzania pracami nad grą i marketingiem to coś zupełnie innego . Dziennikarz serwisu Bloomberg, Jason Schreier postanowił dowiedzieć się u źródła, dlaczego premiera Cyberpunka była tak spektakularną katastrofą.
Schreier twierdzi, że zdołał porozmawiać z dwudziestoma obecnymi oraz byłymi pracownikami CD Projekt RED, z których większość prosiła o anonimowość . Z oczywistych względów. W artykule opublikowanym w serwisie Bloomberg z nazwiska wymieniony jest jedynie Adrian Jakubiak - dawny programista dźwięku w CD Projekcie.
Jakoś to będzie
Jako największe problemy, które mieli wytykać w swoich wypowiedziach pracownicy CD Projekt RED, wymieniano terminy, które ustanawiał zarząd firmy. Gdy podczas targów E3 w 2019 roku firma ogłosiła światu, że Cyberpunk 2077 ukarze się wiosną 2020 roku, developerzy i programiści sądzili, że to żart, gdyż mając świadomość ówczesnego stanu gry, spodziewali się daty nie bliższej, niż 2022 rok.
Bywało, że pracowałem nawet 13 godzin dziennie - odrobinę dłużej było prawdopodobnie moim rekordem - i tak było przez 5 dni w tygodniu. Mam kilku znajomych, którzy stracili rodziny przez takie absurdy - wspomina Adrian Jakubiak, dawny programista dźwięku CD Projekt RED, podkreślając, że sam odszedł z firmy po tym, jak się ożenił.
Adrian wspomina również, że na spotkaniu developerów po ogłoszeniu daty premiery gry, któryś z jego kolegów zapytał, w jaki sposób firma zamierza stworzyć grę znacznie bardziej wymagającą niż Wiedźmin 3 w dokładnie tym samym przedziale czasowym (podkreśla, że prace nad Cyberpunkiem rozpoczęły się dopiero w 2018 roku ). Odpowiedzią szefostwa było: Po drodze coś wymyślimy, jakoś to będzie.
CD Projekt w ogniu oskarżeń
Cóż, ewidentnie nie udało się zbyt wiele wymyślić, gdyż stan, w jakim wyszedł Cyberpunk 2077 w dniu premiery, pozostawiał wiele do życzenia. Oczywiście artykuł Jasona Schreiera może mijać się z prawdą i w tej chwili jego rewelacje są jedynie plotkami. Musimy poczekać, aż CD Projekt skomentuje doniesienia opublikowane na łamach Bloomberga. O ile w ogóle postanowi to skomentować . Oby tylko nie opublikowali kolejnego filmu z przeprosinami...
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: