DualSense do PS5 sprawia coraz więcej problemów. Sony może otrzymać pozew zbiorowy
DualSense ma problem z dryfującymi analogami
Coraz więcej graczy zgłasza podobne problemy
Sprawą zainteresowała się firma prawnicza, która rozważa złożenie pozwu zbiorowego przeciwko Sony
Przypadków, kiedy kontrolery do konsol miały problemy z gałkami analogowymi znamy już naprawdę sporo. Podobne afery rozegrały się wokół Joy-Conów do Nintendo Switch oraz padów Xbox Elite Series. Dziś zarówno Nintendo, jak i Microsoft mają na głowie sprawy rozpętane właśnie przez pozwy zbiorowe dotyczące dryfujących analogów w ich kontrolerach.
DualSense powodem pozwu dla Sony?
Kontroler DualSense wychwalany był od momentu, kiedy trafił w ręce graczy wraz z konsolą PlayStation 5. Nowy design, innowacyjna funkcja adaptacyjnych triggerów, którą najprawdopodobniej Microsoft zaimplementuje w swoich nowych kontrolerach… Wydawało się, że DualSense może być tym, co przesądzi o wygranej Sony w obecnej generacji konsol. A potem wyszło szydło z worka.
Już kilka dni po premierze pojawiły się pierwsze głosy graczy, których gałki analogowe w kontrolerach DualSense nie działały do końca tak, jak powinny. Początkowo było tych głosów stosunkowo niewiele, jednak z czasem do chóru zaczynało dołączać coraz więcej użytkowników. Obecnie krzyczą na tyle głośno, że zwrócili uwagę giganta rynku prawniczego, który już bada sprawę.
Dryfujące analogi
Dryfujące gałki analogowe to problem, który gracze postrzegają jako najgorszą zmorę kontrolerów. Wielu tych, którzy doświadczyli kiedyś tej usterki, poprzysięgli sobie już do końca swych gamerskich dni używać tylko klawiatury i myszy, które nigdy ich nie zawiodą. Przynajmniej teoretycznie.
Mówiąc jednak całkowicie poważnie, dryf analogów to jedno z najbardziej irytujących zjawisk, jakich mogą doświadczyć użytkownicy padów. Poznać je można po tym, że mimo tego, że nie dotykamy gałki, kamera wokół naszej postaci wiruje. Albo próbujemy w coś trafić, a celownik uporczywie porusza się zygzakiem, zamiast w stronę, w którą go wysyłamy.
Sony może otrzymać pozew zbiorowy
Już to wystarczy, by sobie wyobrazić, jak bardzo frustrująca musi być gra w dowolną produkcję wymagającą nawet minimalnej precyzji w celowaniu. Nie mówiąc już o tytułach, które bazują na tej mechanice, jak Call of Duty czy Star Wars Battlefront II. Gry tego typu stają się wówczas praktycznie niegrywalne.
Kwestię dryfujących analogów bada już firma prawnicza Chimicles Schwartz Kriner & Donaldson-Smith, która ma na swoim koncie niejedną wygraną sprawę tego typu. Miejmy nadzieję, że w efekcie Sony postanowi przyznać, że DualSense rzeczywiście mają problemy z analogami i będzie uznawało reklamacje. W przeciwnym wypadku gracze będą musieli naprawiać pady na własną rękę, co bywa niestety kosztowne.