Techgame.pl > Gry > EA z gigantyczną wtopą. Firma w ogromnym ogniu krytyki
Artur Łokietek
Artur Łokietek 19.03.2022 05:22

EA z gigantyczną wtopą. Firma w ogromnym ogniu krytyki

ea
flickr

EA to firma legenda, która swego doczekała się absurdalnej wręcz ilości memów. Chodziło w nich o jedno - jeżeli czegoś nie da się spieniężyć, EA i tak dałoby radę. Oczywiście takie generalizowanie nie jest w żadym stopniu dobre, jednak "coś w tym jest".

EA skroi Cię z portfela?

Amerykańskie przedsiębiorstwo Electronic Arts od wielu lat traktowane jest jako swego rodzaju "wróg" graczy. Firma już lata temu zapoczątkowała zdaniem niektóych haniebne wręcz praktyki, wedle których każda nowo wydana gra musi być oparta na mikropłatnościach, a gry wideo dobrze sprawdzają się w rolu usług. Oliwy do ognia dolewały wypowiedzi o tym, jakoby robienie gier single-player nie było opłacalne. Potem jednak, przy okazji premiery Star Wars Jedi: Fallen Order okazało się, że gry single-player też może przynieśc sporo zysku, a gracze wciąż chcą i docenią gry bez jakichkolwiek dodatkowych płatności. Zanim do tego doszło jednak, EA wydało takiego Battlefrona II, który wręcz szokował tym, jak bardzo opierał się na mikropłatnościach. Żeby tego było mało, niedawne zagrywki Electronic Arts ponowine rzucają na całą firmę bardzo złe światło. 

Kontrowersyjne loot boxy

Oczywiście Electronic Arts nie jest jedyną firmą, która praktykuje kontrowersyjne metody. Do tego dochodził również Acitivision Blizzard i wielkie kontrowersyje wywoływane loot boxami w Overwatchu i wiele innych firm. W pewnym momencie doszło do takiej sytuacji, w której loot boxy traifły pod lupę rządów różnych państw! Wielka Brytania, Australia czy Belgia zdecydowały się omówić kwestię tego, czy internetowe paczki z przedmiotami do gier kupowane za rzeczywiste pieniądze mogą zostać uznane za formę hazardu. W Belgii komisja orzekła, że rzeczywiście, twórcy muszą usunąć z gier kontrowersyjne metody na zarobek pod groźbą olbrzymich kar finansowych. Teraz jednak EA, w celu promocji swoich loot boxów obecnych w najnowszej części serii FIFA, sięgnęła tam, gdzie sięgać nie powina.

Dziecko, powiedz mamie, żeby Ci to kupiła

Ostatnia sytuacja związana z EA, znów rzucca na firmę złe światło. Tym razem znaleziono swego rodzaju formę reklamy w katalogu zabawek brytyjskiego sklepu Smyths Toys. Tak, w katalogu dla dzieci znajdują się reklamy promujące de facto loot boxy w grze FIFA 21. Chodzi tu konkretnie o tryb Ultimate Teams, który opiera się w zasadzie przede wszystkim na paczkach zawierających losowe karty zawodników. Takie paczki, zwane paczkami, mogą być kupione wyłącznie za całkiem rzeczywiste pieniądze, a konkretniej - zasilane realną gotówką walutę FIFA Points. Gracze i inne osoby związane z tematem od razu zabrały głos na Twitterze sugerując, że jest to jedna wielka nieelegancka zagrywka. Dość powiedzieć, że w katalogu zabawek znajdziemy cztery kroki, dzięki którym będziemy mogli bez problemu bawić się w Ultimate Teams. Na szczególną uwagę zasługuje krok numer 2 podpisany jako "wykorzystaj punkty FIFA, aby otworzyć paczki".

Powiązane