Techgame.pl > Technologie > Facebook dmucha na zimne - zapłaci za próbkę twojego głosu. Śledzenie użytkowników smartfonów i tak jest na porządku dziennym
Artur Łokietek
Artur Łokietek 19.03.2022 05:29

Facebook dmucha na zimne - zapłaci za próbkę twojego głosu. Śledzenie użytkowników smartfonów i tak jest na porządku dziennym

Telefon z logo Facebook
pixabay

Facebook przedstawił ideę zdobywania próbek głosowych swoich użytkowników za pomocą aplikacji Viewpoints. Każdy zainteresowany (ale nie w Polsce, gdzie aplikacja jeszcze nie działa) może zapisać się do programu, który polega na nagraniu wypowiadanych przez siebie słów "Hey Portal", a następnie wypowiedzenia imienia dowolnej osoby z listy swoich znajomych. Trzeba będzie powtórzyć te słowa łącznie 10 razy, ale z imionami innych znajomych. Każdą z sentencji powtórzymy dwukrotnie. Za jedną paczkę próbek głosowych portal społecznościowy zapłaci 200 punktów w aplikacji Viewpoints. Problem polega na tym, że w celu wykonania transferu z punktów na pieniądze trzeba ich uzbierać 1000. Wtedy i tak użytkowników dostaje 5 USD. Facebook zapowiada, że pojedyńczy uczestnik programu będzie mógł zostać poproszony o wykonanie zadania pięć razy, czyli akurat tyle, aby wypłacić zarobki i wydać je na ziołowe cukierki na gardło. Cała akcja ma na celu pomoc w rozwoju AI, w szczególności technologii rozpoznawania mowy.

Telefon może i nie słucha...

Serwis w przeszłości (tak samo jak inni giganci, jak Google czy Microsoft) był wielokrotnie oskarżany o nielegalne podsłuchiwanie swoich użytkowników. Takie dane mogą przyczynić się do ulepszania nie tylko AI, ale też dostosowywania reklam. Internauci często zauważają, że po spotkaniu w grupie znajomych, widzą reklamy czegoś, o czym jedynie wspomnieli podczas konwersacji. Lekko uspokajające jest to, że serwis Wandera, zajmujący się cyberbezpieczeństwem dokładnie zbadał te doniesienia. Umieścił telefony z zainstalowanymi róznymi aplikacjami i nadał im wszelkie pozwolenia w pokoju, w którym przez pół godziny dziennie, przez 3 dni leciały reklamy karmy dla psów. Wynik? Żadnych reklam, żadnej ponad normalnej aktywności smartfona.

...ale robi gorsze rzeczy

Kolejne badania pokazały wyniki, o których badaczom nawet się nie śniło. Smartfon leżący obok grup rozmawiających ludzi nie zaczął pokazywać reklam wymienianych w rozmowie produktów, ale naukowcy zauważyli, że aplikacje robiły screenshoty ekranu telefonu i wysyłały je... dokądś. Stąd wniosek, że podsłuchiwanie może być faktycznie teorią konspiracyjną, ale i tak są setki innych sposobów na śledzenie użytkowników.

Powiązane