Gracz wydał rodzinne oszczędności na paczki w FIFA. Loot Boxy to forma hazardu?
O całej sprawie donosi BBC, które przeprowadziło wywiad z Jonathanem Peniketem. Chłopak wydał na FIFA o wiele więcej, niż powinien.
Loot boxy to hazard?
Sam temat postrzegania loot boxów jako hazardu jest żywy już od wielu lat. Wielkie korporacje, takie jak Blizzard, EA czy Activision, skłaniają się ku mikropłatnościom, gdyż wielu graczy zamiast jednorazowo płacić za grę, jest w stanie regularnie wydawać dodatkowe sumy na m.in. wspomniane loot boxy, czyli paczki z losową zawartością. Choć polski rząd uznał je za niebędące formą hazardu, inne zdanie mają władze takich krajów jak Holandia i Belgia. Ostatnio temat odżył w Wielkiej Brytanii.
Nastolatek wydał rodzinne oszczędności
Jonathan Peniket to nastoletni gracz, który tak jak wielu podobnych mu równieśników, sporadycznie kupował i otwerał paczki w grach z nieznaną zawartością. Szczególnie upodobał on sobie serię FIFA w trybie Ultimate Team. Choć na pierwszy rzut oka sytuacja wygląda na normalną, wszystko zmieniło się, gdy jego mama została zdiagnozowana na nowotwór. Peniket nie mogąc poradzić sobie z presją, zaczął obsesyjnie kupować coraz więcej paczek. W rozmowie z BBC tłumaczył, że było to niezwykle uspokająjące i relaksujące, gdy otwierał kolejne pakiety.
Wydał 3 tysiące funtów
Dopiero gdy nastoletni gracz wydał wszystkie rodzinne oszczędności, które miał trzymać na studia, zorientował się, że "coś jest nie tak".Nastolatek już wcześniej był ostrzegany przez swoją rodzinę, jednak niewiele to dało. Łącznie, nie bójmy się użyć tego słowa, przewalił aż 3 tysiące funtów, nie mając problemu z tym, aby jednorazowo wydać około 80 funtów. Rozmowa BBC z nastolatkiem nie uszła uwadze brytyjskiej Izby Lordów, która ponownie zwraca się do rządu o zaliczenie loot boxów jako formę hazardu. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Na razie EA odpiera zarzuty tłumacząc, że... mikropłatności nie były obowiązkowe. Klasyk.
