Chiny inwestują gigantyczne sumy w fotowoltaikę. Nagranie wprawia w osłupienie, stworzyli coś niewiarygodnego
Chiny produkują najwięcej CO2, które przedostaje się do atmosfery
Niedawno uruchomiono olbrzymie "góry fotowoltaiczne"
Pełna neutralność klimatyczna tego kraju jest jednak daleka od stania się faktem
Chiny są największym aktualnie emitentem dwutlenku węgla na świecie. W zasadzie nie ma się co dziwić - linie produkcyjne działają tam praktycznie bez przerwy. Dlatego cieszy fakt, że rząd Chin postanowił skierować się w kierunku fotowoltaiki.
Chiny inwestują w fotowoltaikę
Chiny, spośród wszystkich krajów na świecie, emitują do atmosfery najwięcej dwutlenku węgla, który uważany jest za najbardziej szkodliwy dla naszej planety (i dla nas także, rzecz jasna) tak powszechny pierwiastek. Nie ma się co dziwić - praktycznie wszystko, co mamy w domach, ma na sobie znaczek "Made in China". Nawet jeżeli nie, to któraś z części już na pewno.
Sytuacja zrobiła się dość groźna zwłaszcza w obliczu niesłabnących apeli ekologów chcących pomóc Matce Naturze. Za sprawą Joe Bidena Amerykanie zaczną znów odwracać się od paliw kopalnianych, a podobne przedsięwzięcie wdrażają od paru lat Chiny. W końcu to właśnie rząd tego kraju inwestuje tak olbrzymie pieniądze w OZE.
Ciężko jest bowiem znaleźć inne państwo z takim budżetem na choćby panele fotowoltaiczne. Problem w tym, że choć wszystko to zdaje się zmierzać ku lepszemu, do końca jeszcze dość długa droga. Na szczęście każda nowa inwestycja zbliża Państwo Środka do całkowitej neutralności klimatycznej skupionej wokół odnawialnych źródeł energii.
Fotowoltaiczne góry
Przez praktycznie nieustanną produkcję, Chiny co roku emitują do atmosfery olbrzymie ilości dwutlenku węgla. Problem w tym, że praktycznie każdy kraj na świecie sprowadza z Chin różne towary, a nawet jeżeli nie, to znaczna część wielkich firm (szczególnie technologicznych) ma tam swoje własne fabryki.
Poniżej znajdziecie film przedstawiający prawdziwe fotowoltaiczne góry, wyemitowany pierwotnie przez chińską telewizję. Choć wizja takiego krajobrazu niejako szokuje, warto zdawać sobie sprawę, że przyszłość tak musi wyglądać. A przynajmniej, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo klimatyczne.
Fotowoltaiczne góry powstały w celu pomocy pobliskim mieszkańcom w obliczu biedy. Panele słoneczne, które tam się znajdują pokrywają obszar 66,6 hektarów. Wymagało to zainwestowania ponad 30 milionów dolarów amerykańskich. Nie jest to z pewnością mała suma, jednak to zaledwie niewielka część całego budżetu Chin na OZE.
Stacja solarna... w kosmosie?
Chiński rząd prognozuje, że szczytowy poziom emisji CO2 do atmosfery zostanie przez ten kraj osiągnięty w 2030 roku. Oznacza to, że dopiero w latach 60. XXI wieku uda się Chińczykom osiągnąć pełną neutralność klimatyczną. Oczywiście, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem. A nie wyjść może całkiem sporo...
W następnych latach Chiny chcą wybudować farmę solarną nad Ziemią. Będzie to olbrzymia stacja złożona z wielu paneli słonecznych, które nieustannie będą pobierać energię ze Słońca. Krok jest genialny w swojej prostocie, gdyż spowoduje, że cykl noc i dzień przestaną mieć takie znaczenie energetyczne. W końcu przez tę parę godzin ciemności traci się olbrzymie ilości energii, a same panele nie przynoszą zysków.