Kolejne oskarżenia wobec Huawei. I tym razem chodzi o nielegalne zdobywanie danych użytkowników
Huawei nie ma ostatnio dobrej passy. Wieści o nielegalych praktykach firmy odbiły się echem na całym świecie. Koncern miał uczestniczyć w praniu brudnych pieniędzy, malwersacjach finansowych, kradzieży danych osobowych i innych nielegalnych praktykach. Sytuacja eskalowała szybko, bo rząd USA wysunął w kierunku firmy i jej właścicieli duża liczbę oskarżeń, co doprowadziło do porzucenia z nią współpracy przez Google. Później sam rząd USA zabronił tego samego innym amerykańskim przedsiębiorstwom.
Tylna furtka
I tym razem oskrżenia wysunięte zostały przez rząd USA i dotyczą korzystania z tzw. backdoorów, czyli specjalnych luk w zabezpieczniach przeznaczonych do użytku przez agencje federalne lub policję. Huawei miał używać bacdoorów w celu kradzieży danych użytkowników. Miało się to odbywać przez sprzęt chińskiego producenta wykorzystywany przez sieci komórkowe. Oskarżenia dotyczą zasadniczo "całego świata", ale nie zostało to niestety sprecyzowane.
Urzędnicy, których raport został opublikowany przez Wall Street Journal twierdzą, że mają dowody na to, iż Huawei nielegalnie zbierał dane przez ponad ostatnią dekadę, przy okazji wejścia na rynek usług 4G. Rząd Stanów Zjednoczonych trzymał podobno wszystkie informacje w tajemnicy, gdy ujawnił je dopiero niektórym krajom w zeszłym roku, co doprowadziło do ograniczenia udziału chińskiej firmy przy opracowywaniu sieci 5G.
Huawei w liście przesłanym do redakcji Wall Street Journal zaprzecza oskarżeniom, nazywając je niewiarygodnymi.