Smartfony celowo zarażone wirusem przez producenta. Ponad 20 milionów zainfekowanych urządzeń
-
Producent Gionee celowo infekował swoje własne urządzenia
-
Cały proceder odbywał się pod pretekstem systemowych aktualizacji
-
Sąd orzekł karę dla przedstawicieli zaangażowanych w nielegalny proceder firm
Kupując nowego smartfona liczymy na to, że trochę czasu minie, zanim zostanie zarażony wirusem, których pełno nawet w oficjalnym Sklepie Play . Sytuacja wygląda jednak zgoła inaczej, gdy kupujemy tanie chińskie smartfony. Przytoczona tu historia pokazuje, że nie warto tego robić.
Celowa infekcja smartfonów
Posługując się może terminologią medyczną, można założyć, że chiński producent urządzeń przenośnych (na czele ze smartfonami) wywołał w swoich modelach prawdziwą pandemię . I to bez wiedzy absolutnie żadnego użytkownika. Na szczęście występek został surowo ukarany.
Zobacz również: Czternastej emerytury nie będzie? Minister poleciła co innego, projektu na razie nie ma
Zanim jednak przejdziemy do kary, omówmy sobie niezwykle śmiałą metodologię. Wszystko zaczyna się u źródła, czyli chińskiego producenta Gionee. Chiński China Judgment Document Network opublikował wyrok w sprawie toczącej się już od paru lat. Wynika z niego, że celowo zarażona ponad 20 milionów urządzeń.
Zgodnie z oficjalnymi informacjami, cała sprawa ciągnęła się od grudnia 2018 roku do, mniej więcej, października 2019 roku. Problem w tym, że trojany wgrywane były na smartfony niejako... oficjalnie. To znaczy przez jedyny podmiot, który powinien cechować się nienaganną opinią, czyli firmę Gionee.
Jak do tego doszło?
Sąd zadecydował, że winnymi całej sytuacji jest Beijing Bace Technology Co. Ltd oraz spółka zależna od Gionee, czyli Shenzhen Zhipu Technology Co., Ltd. Jest to o tyle kuriozalna sytuacja, że w spółce tej Shenzhen Gionee ma aż 85 procent udziałów. Nie bez przesady byłoby twierdzenie, że firma jest pod kontrolą chińskiego producenta.
Zobacz również: Wstydliwy problem, który dotyczy nawet połowy Polaków
Wszystko odbywało się przez specjalną aplikację firmowo wgraną na urządzenia. Pod pretekstem aktualizacji ekranu blokowania telefonu, wgrywano coraz to nowsze wersje zainfekowanych plików . Oczywiście użytkownicy o niczym nie wiedzieli, firma zaś wykorzystała w tym celu metodę Pull.
Z czasem okazało się jednak, że metoda Pull nie wystarcza i trzeba iść o krok dalej. W tym celu wgrano specjalny pakiet Dark Horse Platform, który posłużył do wydajniejszego zakażania telefonów . Do wszystkiego doszło w ciągu zaledwie jednego miesiąca, w grudniu 2018 roku.
Sąd wydał wyrok
Obydwie firmy, czyli Beijing Baice Company i Shenzhen Zhipu Company przeprowadziły infekcje metodą Pull łącznie około 2.88 miliardy razy . Ponad 26 milionów urządzeń padła ofiarą chytrego ataku zaledwie wyłącznie w październiku 2019 roku . Zgodnie z danymi przedstawionymi przez sąd, firmy zarobiły na tym ponad 27 millionów renminbi.
Chiński sąd orzekł, że przedstawiciele tych firm winni są celowego infekowania urządzeń bez wiedzy właścicieli. Skazano ich na karę pozbawienia wolności trzech lat i sześciu miesięcy oraz grzywnę 200 000 juanów dla każdego.
W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o niebezpiecznych tanich chińskich urządzeniach, a ostatnia sytuacja tylko to potwierdza. Dość powiedzieć, że w Chinach sama marka Gionee jest dość znana, więc to nie do końca tak, że mówimy o jakimkolwiek "undergroundowym" biznesie.