"O nie, z mojej gry wycięli grę", czyli czemu wycinanie zawartości nie jest niczym złym
Większość deweloperów dziś nie ogłasza, że pokazywane w materiałach przedpremierowych mechaniki mogłyby zostać wycięte. A jak już tak się stanie... gracze potrafią się wściec.
Cyberpunk 2077 i gra bez zawartości
Ostatnie miesiące oczekiwania na bodaj największą polską premierę tego roku, czyli Cyberpunka 2077 minęły w atmosferze niejakiego skandalu. CD Projekt RED zdecydowało się na oficjalne sprostowanie niektórych informacji i przekazało, że niektóre mechaniki nie będą w grze obecne. O ile lament graczy na zdementowanie pogłosek o "dual-wieldingu" (trzymaniem broni oburącz) jest kompletnie niezrozumiały - w końcu nigdy nie zapowiadano tej mechaniki, o tyle część z rozwiązań rzeczywiście była zapowiadana, jak sławetne już bieganie po ścianach. Dlaczego jednak decyzje CDPR o "odchudzeniu" gier ma sens i może przynieśc wiele dobrego?
Co za dużo, to nie zdrowo
Dawniej wycięta zawartość z gry pojawiała się w formie płatnych dodatków DLC. W takim Dragon Age od EA mieliśmy doczynienia z irracjonalnym rozwiązaniem - chcąc zacząć jakiegoś questa pobocznego, mieliśmy zablokowaną daną kwestię podczas konwersacji. Pojawiała się wiadomość, że chcąc uczestniczyć w tym zadaniu musimy za nie... dopłacić. Tak, w grze single-player, która stawia na klimat i immersję w połowie rozmowy pojawiają się nam prośby o odwiedzenie sklepu z dodatkami. Absurd, ale niebezpiecznych precedensów było znacznie więcej. Dla przykładu - zakończenie Prince of Persia z 2008 roku. Chcąc poznać je w pełni musieliśmy dokupić DLC o nazwie (jakże odkrywczej!) "Epilogue". I dodatek dostępny był wyłącznie na konsolach, więc posiadacze PC, no cóż... trudno.
Gra, z której wycięto wszystko
Z przyczyn technicznych i dlatego, że "dziwnie to wyglądało" usunięto mechanikę jeżdżenia na Yoshim w Super Mario 64. The Legend of Zelda: Link’s Awakening początkowo tworzono jako grę wyłącznie co-opową (dla dwóch graczy), jednak stwierdzono, że to za duży problem i zdecydowano się zostać przy sprawdzonych rozwiązaniach. Pierwszy BioShock miał oferować mechanikę zmian ciśnienia, jednak twórcy uznali, że żaden gracz tego nie doceni i wycofali swoje pomysły. W trailerze Bioshock Infinite pojawił się nawet fragment epickiej walki na moście, który został chlaśnięty z gry. Najbardziej drastycznym przykładem wyciętej zawartości przez głównie pośpiech w produkcji jest Star Wars: Knights of The Old Republic II. Wycięto część zakończeń, mnóstwo misji, obiektów, mechanik... lista jest imponująca. Tym bardziej uwagę zwraca tu fakt, że pozostawiono część błędów. No cóż... Na szczeście deweloperzy pozostawili niemal wszystko w plikach gry, a moderzy przez ponad 15 lat prac modowali i przywracali usunięte mechaniki.
Cyberpunk 2077 i tak będzie super
Największym zagrożeniem dla CD Projekt RED są tu być może zbyt wygórowane oczekiwania graczy. Gra, nieważne jak wysoki poziom może reprezentować, będzie miała niezwykle ciężko sprostać oczekiwaniom. Z tego względu wycinanie zawartości dla której nie ma miejsca, czasu, czy sprawia problemy jest tu kluczowym zabiegiem. Tak jak powyższe przykłądy okazały się finalnie dobrymi, a nawet legendarnymi grami, tak zapewne będzie również z Cyberpunkiem 2077. Patrząc na to, że CDPR w ogóle informuje o takich rzeczach, a większość deweloperów zazwyczaj ukrywa nieużyte assety w plikach gry uznaję, że to naprawdę miłe mieć wgląd w kompletny proces produkcyjny.