Gigantyczne zmiany w sklepie Apple. Firma zmienia ceny prowizji w App Store, duże zaskoczenie
Chcesz sprzedawać swoje produkty w App Storze? Nie ma problemu, musisz odstąpić zaledwie 30% wartości każdej transakcji. To naprawdę dużo biorąc pod uwagę, że w inne sklepy nie żądają w zamian ani złotówki. Ale to przecież Apple.
App Store zbierze mniejszy „haracz”
Mimo ściągania barbarzyńskiej prowizji Apple nie narzeka na brak chętnych do sprzedawania swoich produktów poprzez App Store. Ogrom marki robi swoje, więc często developerzy korzystają z gościnności App Store tylko w celach marketingowych, bo zbyt wiele na nim nie zarobią.
Skąd więc pomysł zmniejszenia prowizji? Bynajmniej nie z dobroci serca. Apple ma na karku urzędników, którzy już ruszyli machinę postępowania antymonopolowego. Jabłkowy gigant musiał więc podjąć jakieś korki. Nawet jeśli niewielkie.
Zabierajmy biednym, a bogatym jeszcze więcej
W celu poprawy swojego wizerunku w oczach urzędników Apple postanowiło zmniejszyć pobieraną prowizję o połowę. Ale nie dla wszystkich. Mniej płacili będą „mali” przedsiębiorcy. Przy czym „mali” oznacza dla Tima Cooka takich, którzy mają dochody poniżej 1 mld dolarów rocznie.
Apple uznał, że nie pozwoli wielkim korporacjom oszczędzić pieniędzy, bo to one stanowią główne źródło dochodów App Store, ale odpuści trochę tym, z których przychód nie jest aż tak duży. Hojnie, nie ma co.
Czy obniżka poprawi opinie biznesmenów?
Trudno powiedzieć, by te 15% zniżki miało cokolwiek zmienić w postrzeganiu Apple’a przez większość świata. Z pewnością ucieszy mniejsze firmy korzystające z App Store’a i pewnie zachęci kilka kolejnych do platformy Apple’a, ale raczej nie będzie miało to wpływu na gigantów, którzy nie darzą Tima Cooka zbyt wielką miłością.
Apple wciąż jest równie zamknięty jak był, nie dopuszczając do obiegu aplikacji spoza App Store’a czy blokując rozwój streamingu gier. Cook jasno postawił sprawę - nie wpuści xClouda na swoją platformę, czym nie przysporzył sobie fanów.
Smutna prawda
Niestety czego by Apple nie zrobił, wygląda na to, że jest marką na tyle potężną, iż nawet kilka niezbyt udanych PR-owych decyzji, nie wpłynie na miliardy dolarów, które płyną w stronę jabłkowego giganta niczym rzeka.
Niemniej konkurencja nie śpi i w wielu przypadkach, tak dla sprzedawców jak i klientów, jest bardziej przyjemnym miejscem prowadzenia interesów. A na pewno tańszym.