Znany komunikator może wkrótce być płatny. Korzysta z niego niemal 500 milionów użytkowników
Telegram przestanie być darmowy
Komunikator osiągnął niemal 500 milionów użytkowników
Szef aplikacji rozważa wprowadzenie płatnych funkcji i reklam
Nie wiadomo, kiedy zmiany wejdą w życie
Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. A Telegram skończy się w niedalekiej przyszłości. Przynajmniej w takiej formie, w jakiej znamy go dzisiaj. Niestety utrzymanie aplikacji i jej wspieranie kosztuje, a wdzięcznością (której i tak dostaje się niewiele w takim przypadku) developerzy się nie najedzą.
Koniec darmowego Telegramu
Telegram ukazał się w 2013 roku, o czym mało kto słyszał. Rosyjski komunikator był jednym z wielu, a po co przesiadać się z Messengera czy WhatsAppa, skoro mamy tam znajomych, rodzinę i historię wielu lat konwersacji? A jednak Telegram zdołał zebrać miliony użytkowników. Jak tego dokonał?
Odpowiedź jest krótka - darmowością. Tym, co wyróżniało Telegram spośród innych komunikatorów, była pełna dostępność wszystkich funkcji aplikacji, bez konieczności ponoszenia żadnych opłat. W aplikacji nie dało się też uświadczyć nawet jednej reklamy, czego nie można powiedzieć na przykład o komunikatorze Facebooka.
Komunikator kończy erę dobroci dla użytkownika
Dzięki takiemu modelowi aplikacji Telegram dorobił się 100 milionów użytkowników w 2016 roku, czyli po trzech latach istnienia. Dziś ta liczba wynosi niemal 500 milionów, co jest istotnym kamieniem milowym w historii komunikatora. Pawieł Durow, twórca Telegramu, ogłosił niedawno, że to czas na zmiany.
Konkretnie na zmianę modelu biznesowego aplikacji. Więcej użytkowników oznacza więcej infrastruktury i pracy, którą trzeba włożyć, by wszystko działało, jak należy. A to nie bierze się znikąd. Potrzebne są fundusze, który Telegram sam w sobie, nie dostarczał.
Zapłacimy za niektóre funkcje Telegramu
W swojej wypowiedzi Pawieł Durow podkreślił, że nie zamierza sprzedawać komunikatora firmie zewnętrznej oraz zdecydowanie nie każe płacić użytkownikom za podstawowe funkcje aplikacji. Rozważane jest między innymi wprowadzenie reklam (jednak nigdy w oknie rozmowy), płatnych naklejek oraz przejście niektórych funkcji z bezpłatnych na płatne.
Nic jeszcze nie jest pewne, nie wiadomo także, kiedy zmiany miałyby wejść w życie. Durow zapewnia jednak, że zrobi wszystko, by monetyzacja była jak najmniej odczuwalna dla zwykłych użytkowników. Rozważana jest na przykład rozbudowana oferta dla firm, co praktycznie nie uderzyłoby w prywatnych użytkowników komunikatora.