Algorytm podgląda ludzi na ulicach. Nowoczesny i kontrowersyjny sposób na walkę z koronawirusem w Polsce
Co zrobić, gdy społeczeństwo nie stosuje się do aktualnych przepisów kwarantanny? Odpowiedź na to pytanie znalazły władze Gdyni, gdzie wprowadzono nowoczesny system kontroli obywateli. Jest on tyle samo skuteczny, co kontrowersyjny.
Inwigilacja w służbie zdrowia
Już od jakiegoś czasu głośno jest o kolejnych pomysłach władz różnych krajów na walkę ze zgromadzeniami. Jedną z form kontroli obywateli na kwarantannie wprowadzono chociażby w Izraelu, gdzie w związku z aktualną pandemią COVID-19 wykorzystanio nowoczesne rozwiązania antyterrorystyczne. Chociaż takie sposoby na kontrolę społeczną są uważane za niezwykle skuteczne, wielu ekspertów twierdzi, że naruszają wolność i prywatność ludzi. Nie jest w tym nic dziwnego - osoba śledzona czy kontrolowana nie może zostać uznana za taką, która zachowuje wszelkie aspekty prywatności. Kolejne kontrowersyjne rozwiązania wprowadzono teraz jednak w Polsce. Niektórzy są oburzeni nowoczesnym pomysłem tamtejszych władz.
Gdynia ma na ciebie oko
W Gdyni zastosowano sztuczną inteligencję, która za pomocą kamer miejskiego monitoringu wykrywa "nielegalne" zgromadzenia. Aktualne prawo w Polsce dotyczące kwarantanny stanowi, że należy przemieszczać się w przestrzeni publicznej pojedyńczo, zachowany także musi być odstęp co najmniej półtora metra od innego człowieka. W Gdyni takich kamer miejskich jest 138 i wykorzystują one algorytm, który wskazuje tzw. "pola tłumu", czyli większe skupiska ludzi do których natychmiastowo wysyłana jest policja. Program wskazuje także miejsca, które domyślnie wymagają dezynfekcji i sprawdza, czy zachowany jest odpowiedni odstęp między ludźmi na ulicy. Takie rozwiązania uważane są za efektywne, jednak wiele osób kwestionuje ich etykę zarzucając naruszanie prywatności.
