Historyczna misja NASA już za parę dni. Astronauci są już na miejscu
Dwóch astronautów - Bob Behnken i Doug Hurley ma niebawem wyruszyć na Międzynarodową Stację Kosmiczną. To pierwszy taki lot od dziewięciu lat.
Historyczna misja NASA
Przez ostatanie dziewięć lat NASA korzystała z usług rosyjskiej agencji kosmicznej w przedsięwzięciu wysyłania amerykańskich astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Ostatni taki lot z terytorium USA miał miejsce właśnie w 2011 roku i był zakończeniem programu STS (Space Transportation System), trwającego od 1981 roku. Nowa misja, w której bierze udział również SpaceX ma być historyczną chwilą z trzech powodów: to pierwsza misja załogowa SpaceX, pierwsza od dziewięciu lat misja startu z terytorium USA i pierwsza od 1981 roku misja wykorzystująca nowy rodzaj statku kosmicznego. Nowy rozdział w misjach kosmicznych zacznie się już 27 maja, o godzinie 22:33 czasu polskiego.
Nowy statek Crew Dragon
Dotychczasz najpowszechniejszym wehikułem transportowym astronautów był Kosmiczny Wahadłowiec. Tym razem zastępuję go o wiele nowocześniejszy Crew Dragon stworzony przez przedsiębiorstwo Elona Muska, czyli SpaceX. Wahadłowce korzystały z wielkich rakiet przymocowanych do skrzydeł pojazdu, co pozwalało astronautom na podróż do i z powrotem Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Crew Dragon jest zaś zupełnie inny - przede wszystkim dużo bardziej ergonomiczny i mniejszy, a samo wyniesienie w przestrzeń kosmiczną możliwe jest dzięki osobnej rakiecie nośnej. Kojarzy się przy tym nieco z rosysjką kapsułą Sojuz.
Oto astronauci biorący udział w misji
Bob Behnken i Doug Hurley dołączą tym samym do zaszczytnego grona astronautów, którzy jako pierwsi mogą przetestować w warunkach właściwej misji nowy pojazd kosmiczny. Oni sami są przy tym wybitnie spokojni. "Podejmiemy się tego... jak wszystkiego innego. Prawdopodobnie będziemy o tym więcej myśleć, jak już wrócimy" - stwierdził w rozmowie z CNN Doug Hurley. Obydwaj astronauci zaczynali karierę w wojsku, gdzie pilotowali testowo samoloty ponaddźwiękowe. NASA od niemal zawsze wybiera osoby z taką historią, gdyż, zdaniem agencji, piloci mają nabyte już wszystkie najważniejsze umiejętności. Do tej pory obydwaj astronauci spędzali ze sobą niemal każdą chwilę - Behnken mówił nawet, że byli na swoich własnych weselach i rozumieją się do tego stopnia, że mogą kończyć za siebie zdania. To bardzo ważne przy misji tej skali. Astronauci przylecieli właśnie do Centrum Kosmicznego Kennedy'ego na Florydzie, gdzie spędzą najbliższy tydzień w oczekiwaniu na start historycznej misji.