Wszystkie dziwactwa Sony. Szał patentowy w pigułce
Do premiery nowej generacji konsol pozostało jeszcze przynajmniej kilka miesięcy, Sony nie próżnuje i zatwierdza kolejne pomysły na rynku patentowym. Część z pomysłów może zawitać już na konsolach przy okazji premiery PlayStation 5, część to po prostu, standardowe dla japońskiego giganta, “technologiczne dmuchanie na zimne”.
Od początku
Pierwsze częściowo oficjalne informacje zaczęły pojawiać się w Internecie na początku tego roku. Wtedy to redakcja LetsGoDigital odnalazła ślady wniosku o zarejestrowanie znaku towarowego w Europie dla najnowszej konsoli od Sony. Od tego czasu Sony ujawniło specyfikacje techniczne związane z dziewiątą generacją konsol, przedstawiła oficjalny wygląd pada DualSense i rozpoczęła wyścig patentowy, rezerwując sobie najróżniejsze pomysły rozwojowe, których doświadczymy może już pod koniec tego roku. Część z nich jest jednak zwyczajnym zabezpieczeniem na przyszłość. Do tego Sony nas już przyzwyczaiło.
Nie masz kumpla? Kup go!
Pomysłem wzbudzającym największe zainteresowanie związane z patentowymi potyczkami Sony jest na pewno tajemniczy robot, który miałby sympatyzować z graczem podczas wspólnej zabawy. Jak wynika z wniosku patentowego, robot miałby siedzieć u boku gracza i wspólnie z nim się bawić. Wynika z tego, że robot ma być fizycznym przedstawieniem AI konsoli, z którym gracz może spędzać czas jak ze swoim znajomym. Hikoemon, bo tak brzmi wstępna nazwa robota, wyglądem przypomina chmurkę z rękoma, nogami i oczami. Podstawowe funkcje robota mają zawierać poruszanie się, reagowanie na postęp gracza w grze co, według Sony, ma zachęcać użytkownika do dalszej eksploracji świata. Jako że Hikoemon powinien reagować odpowiednio do stanu psychicznego swojego “właściciela” będzie naszpikowany technologią, od mikrofonów i kamer, przez różnego rodzaju inne sensory. Formularz patentowy wspomina również o tym, że robot będzie zapamiętywał zachowanie gracza wobec niego. Jeżeli więc specyficzny pomysł Sony ujrzy światło dzienne i trafi do sprzedaży, warto być dla niego miłym, bo jeszcze sobie zapamięta nasze nieuprzejmości.
Życie to symulacja
Sony zabezpiecza swoje pomysły, jeżeli chodzi o wirtualną rzeczywistość. Już na PS4 co jakiś czas dostawaliśmy tytuły ekskluzywnie na technologię VR, teraz jednak japońska firma idzie o krok dalej i zarejestrowała patent związany właśnie z tą technologią. Patrząc na rysunki patentowe można domniemywać, że Sony chce zrewolucjonizować funkcję kontrolerów używanych do zabawy w wirtualnej rzeczywistości. Taki kierunek rozwoju nie musi wcale dziwić, w końcu chodzi o jak największą immersję, a trzymanie w obu dłoniach pada, kiedy nasza postać wykonuje jakieś czynności, może się z tą immersją odrobinę gryźć. Według serwisu SegmentNext, Japończycy opracowali projekt specjalnych opasek, które za pomocą kamer będą śledziły ruchy dłoni gracza i w ten sposób będą przekładały zachowanie gracza na rzeczywistość w grze. Nie trudno sobie wyobrazić, że jeżeli technologia tego typu zostanie wprowadzona do produkcji, może zupełnie zmienić oblicze gamingu.
Keep it cool
Kolejnym głośnym wnioskiem patentowym, jest rzecz, której w nowych konsolach od Sony możemy się spodziewać raczej na pewno. Chodzi o rewolucyjny system chłodzenia. Idąc za przeciekami z serwisu PSU dowiadujemy się, że japońscy specjaliści postawili tym razem na szereg radiatorów, które zostaną rozmieszczone w strategicznych punktach konsoli. Dzięki takiemu rozwiązaniu, Sony będzie mogło zrezygnować ze standardowego wentylatora, który był zmorą wszystkich graczy wczesnych wersji PlayStation 4. Co prawda wersja Pro załagodziła te problemy, jednak odbiło się to na jej rozmiarach. Szczegóły patentu zdradzają, że w najnowszej konsoli radiatory będą stworzone ze specjalnego materiału, który bardzo skutecznie odprowadza ciepło.
Co jeszcze przyniesie nam wniosek patentowy?
Do premiery Sony PlayStation 5 pozostaje jeszcze parę miesięcy, z pewnością przez ten czas japońscy inżynierowie zaskoczą nas jeszcze niejednym pomysłem technologicznym, który może będzie użyty w najnowszej generacji konsoli. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy jednak stwierdzić, że jest to raczej pieśń przyszłości, której możemy już nigdy nie usłyszeć.