Absurdów wokół Cyberpunka ciąg dalszy. Wychodzi nowy patch, a gracze są oburzeni, że stracili dostęp do gry
Cyberpunk 2077 wywołał prawdziwą burzę w Internecie. Gra wywołuje skrajne emocje ze szczególnym podziałem na gracy PC-towych i konsolowych. Microsoft i Sony zostali zalani zwrotami egzemplarzy gry, a CD Projekt jest gotowy oddawać graczom pieniądze z własnej kieszeni. To jednak nic w porównaniu z komentarzami niektórych graczy. Och, a poza tym, dziś wyszedł patch 1.05.
- Patch 1.05 do Cyberpunka już dostępny na konsolach
- Aktualizacja ukaże się niebawem również na PC
- Nie wszyscy gracze dobrze zrozumieli zasady zwrotu zakupionej gry
Wygląda na to, że nic nie jest w stanie wywołać większych emocji w graczach niż niespełnienie oczekiwań. Z tym właśnie musi borykać się obecnie nasz rodzimy developer. Oczywiście jest też wiele pochlebnych wypowiedzi na temat Cyberpunka, jednakże jak zwykle negatywne emocje krzyczą głośniej i fala hejtu wylanego w stronę CD Projektu jest prawdziwym tsunami.
Cyberpunk otrzymuje nową aktualizację
Część pretensji graczy jest w pełni uzasadniona, inne są wyssane z palca, a jeszcze inne zahaczają o wyjątkowo dziwne poziomy meta i lepiej nie próbować ich analizować, bo tylko się człowiek załamuje kierunkiem, w którym zmierza świat. Tymczasem CD Projekt dzielnie robi swoje i wypuszcza kolejną aktualizację.
Patch 1.05 skupia się na poprawie wydajności i stabilności gry. Poprawiono wykorzystanie mocy procesorów AMD, usprawniono zachowanie NPC-ów w trakcie walki, wiele bugów dotyczących zadań pobocznych lub głównych zostało wyeliminowanych. Pełna lista poprawek znajduje się tutaj, jednak uwaga, bo w opisach naprawionych bugów zdarzają się niewielkie spoilery.
Co oznacza zwrot pieniędzy?
Aktualizacja 1.05 jest już dostępna na konsolach (waży około 17 GB), a na PC-ty trafi w najbliższej przyszłości. Jednak ciekawe komentarze graczy zaczęły pojawiać się w sprawach zwrotu konsolowych wersji gry. Jak się okazuje, termin „zwrot” nie jest jasny dla wszystkich korzystających z niego konsumentów.
Pierwszy taki przypadek nagłośnił Tom Warren z The Verge. Opublikował na Tweeterze screen wypowiedzi gracza, który zwrócił grę ze swojego Xboxa, otrzymał refundację i był szczerze zaskoczony, gdy gra zniknęła z jego konsoli. Poniżej przytaczamy ową wypowiedź.
Zwroty gier takie skomplikowane…
Właśnie dostałem zwrot pieniędzy za Cyberpunka, a teraz usuwacie grę z mojej konsoli? Ja wciąż chcę w nią grać! Oszukaliście świat, pozwalając, żeby ta gra wyszła na nasze konsole, kiedy nie działa i nie będzie działała przez kolejne miesiące - czytamy w wiadomości skierowanej do Supportu Xboxa.
Teoretycznie jak zwracamy do sklepu na przykład buty, to chyba naturalne, że pieniądze dostajemy z powrotem, a buty zostają u sprzedawcy. Najwyraźniej nie wszyscy są świadomi, że zwroty gier działają dokładnie tak samo.
Autor powyższej wypowiedzi nie jest osamotniony w swoim oburzeniu. W wielu miejscach zaczęły pojawiać się pretensje graczy, którzy po zwrocie pieniędzy zostali pozbawieni swojej kopii gry. Cóż, nieczytanie regulaminów nie boli...
Artykuły polecane przez redakcję Techgame:
- Xiaomi patentuje niesamowitego smartfona. Czy tak będzie wyglądała przyszłość telefonów?
- Nowe informacje na temat GTA VI. Rockstar Games stawia na fabułę
- Społeczność PlayStation wybrała najlepsze gry roku. Dominacja jednego tytułu