Techgame.pl Nauka Nowoczesny dron zbadał reaktor w Czarnobylu. Wnioski są jednoznaczne
Bkv7601, CC BY-SA 3.0

Nowoczesny dron zbadał reaktor w Czarnobylu. Wnioski są jednoznaczne

19 marca 2022
Autor tekstu: Artur Łokietek
  • Naukowcy wykorzystali nowoczesnego drona do zbadania reaktora w Czarnobylu

  • Okazało się, że po raz pierwszy od katastrofy, nie znajdują się wewnątrz promieniotwórcze odpady

  • Czarnobyl staje się prawdziwą "oazą" dla zwierząt

Elos 2, bo tak nazywa się dron, który pomógł w badaniu czarnobylskiej elektrowni, okazał się nieoceniony dla naukowców. Ci starali się ustalić, czy wciąż w reaktorach znajdują się niebezpieczne promieniotwórcze odpady.

Czarnobyl okiem drona

Katastrofa w Czarnobylu była jedną z największych w historii ludzkości związaną z promieniotwórczymi substancjami . Gdy reaktor wybuchł, skażone odpady spadły jak deszcz na obszar nawet od 125 000 do 146 000 kilometrów kwadratowych terenu na pograniczu Białorusi, Ukrainy i Rosji.

Nic więc dziwnego, że naukowcy starają się po dziś dzień poznać prawdziwą skalę zniszczeń, tj. skażonego terenu. Wstępne analizy okazywały się bowiem niewystarczające, a z czasem stało się jasne, że promieniowanie nie tylko dosięgnęło większego obszaru, ale i utrzyma się tam znacznie dłużej, niż sądzono.

Teraz naukowcy postanowili użyć nowoczesnych technologii w celu dokładniejszego poznania aktualnie panujących warunków w jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc w Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej, czyli we wnętrzu reaktora, niejako sprawcy całej katastrofy.

Nowa technologia pomaga w ocenie sytuacji

Przez wszystkie te lata, od czasu samego wydarzenia z 1986 roku, reaktor Czarnobylskiej Elektrowni był niezwykle mocno skażony promieniotwórczymi odpadami. W końcu postanowiono skorzystać z nowoczesnych technologii, aby ocenić, czy wciąż znajdują się tam niebezpieczne "śmieci".

Po raz pierwszy od czasu katastrofy udało się ocenić, iż w reaktorze piątym nie występują promieniotwórcze odpady . Do tej pory sądzono, że w zbiornikach wypalonego paliwa najpewniej znajdują się niebezpieczne substancje. Cała misja zakończyła się powodzeniem, choć manewrowanie dronem Elios 2 wyprodukowanym przez szwajcarskie przedsiębiorstwo Flyability nie należało do najłatwiejszych.

Cała misja była niebezpieczna ze względu na to, że piloci musieli zejść dronem bardzo głęboko, aż do 70 metrów . Ryzykowali stratą swojego cennego sprzętu i nagłym zakończeniem misji, gdyż utrata sygnału oznaczałaby jednocześnie utratę drona. W celu przeprowadzenia misji piloci musieli znaleźć się w 25-metrowym dole nieopodal samego reaktora, czyli miejscu, które nie byłoby dostępne, gdyby ten wciąż działał.

Drony w służbie człowieka

To jednak nie pierwszy raz, gdy naukowcy kierują się w stronę nowych technologii jeżeli chodzi o badanie Czarnobyla i rzeczywistej skali skażenia. Niewielki Spot, czyli robo-pies stworzony przez amerykańskie Boston Dynamics był wielokrotnie widziany w obszarze reaktora . Sam robot służy przede wszystkim do podejmowania się zadań niebezpiecznych dla człowieka ( a jego chiński kolega potrafi też całkiem nieźle tańczyć ).

Z pomocą dronów udało się też stworzyć w ubiegłym roku mapę 3D powierzchni 15 kilometrów kwadratowych na terenie czarnobylskiej Zony. Ustalono wtedy, że niektóre izotopy rozkładać się będą jeszcze przez wiele lat, a całe zadanie "oczyszczania" obszaru tak naprawdę należy do matki natury.

Ta staje się coraz bardziej aktywna w czarnobylskiej strefie wykluczenia. Nie tak dawno okazało się, że Czarnobyl to prawdziwa "oaza" dla zwierząt . Widziano tam uznane za dawno wymarłe na tym obszarze konie Przewalskiego, a nawet całe watahy zmutowanych wilków .

Obserwuj nas w
autor
Artur Łokietek
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@techgame.pl
najnowsze gry technologie nauka bezpieczeństwo militaria