Najnowszy raport ONZ nie pozostawia złudzeń. Zmiany klimatu będą katastrofalne w skutkach
-
ONZ publikuje nowy raport klimatyczny
-
Zanotowano w tym roku 7% spadek emisji gazów cieplarnianych
-
Mimo to klimat ociepli się o 3 stopnie Celsjusza do 2050 roku
-
Chyba że ludzkość zacznie działać natychmiast
Kolejne prognozy przyszłości ludzkości przedstawiają się coraz mniej obiecująco. Chyba że za obietnicę uznamy nadciągające kataklizmy klimatyczne i egzystencję cywilizacji ludzkiej postawioną pod znakiem zapytania.
Raport ONZ przewiduje katastrofę
Gdy rozpoczęła się pandemia i cały świat na chwilę stanął, pojawiła się nadzieja . Chiny stały się „zieloną wyspą”, na całym świecie spadła emisja gazów cieplarnianych ( może poza Brazylią ) i wydawało się, że to może być początek nowego życia ludzkości i naszej planety . Tylko że… to nie wystarczy.
Początkowe prognozy celowały w podwyższenie temperatury na Ziemi o 2 stopnie Celsjusza do końca obecnego wieku . To wywołałoby katastrofalne zmiany klimatu, gwałtowne zjawiska pogodowe, podwyższenie poziomu oceanów wraz ze wszystkimi niezbyt zachęcającymi konsekwencjami.
Klimat ucierpi znacznie bardziej
Jednakże najnowszy raport Organizacji Narodów Zjednoczonych, który został opublikowany dziś rano, jasno wskazuje, że wcześniejsze szacunki były błędne. Niestety zaniżone. Nawet pomimo pandemii i rekordowego spadku światowej emisji dwutlenku węgla, zmierzamy wprost ku katastrofie.
W tym roku ludzkość zanotowała rekordową roczną redukcję emisji gazów cieplarnianych. Dzięki sparaliżowaniu światowej gospodarki na pewien czas oraz wciąż trwających ograniczeniach co do migracji ludności udało się obniżyć emisję o 7% . Wydaje się, że to dużo. Ale wciąż o wiele za mało.
ONZ apeluje o działanie
Rekordowe zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych jest w stanie ograniczyć wzrost temperatury do 2050 roku o 0,01 stopnia Celsjusza. Gdy temperatura do tego czasu ma wzrosnąć o 3 stopnie . Te obliczenia pokazują, jak daleka droga jeszcze przed nami.
Co możemy zrobić? Oczywiście dbać o ekologię, jeździć komunikacją miejską (a najlepiej wcale przy obecnej sytuacji epidemiologicznej), segregować śmieci… Niestety nie wystarczy tu wysiłek jednej osoby. Ba, nie wystarczy wysiłek miliarda osób.
Bogaci szkodzą bardziej
Chyba że będzie to miliard najbogatszych ludzi na świecie - wtedy różnica będzie kolosalna. Z najnowszych obliczeń wynika, że 1% najbogatszych ludzi na świecie produkuje więcej gazów cieplarnianych niż 50% ludzkości (mowa o biedniejszej połowie naszej rasy).
Pozostaje mieć nadzieję, że możni tego świata i ci, którzy mają jakąś władzę, poważnie podejdą do zagrożenia i uratują nas przed katastrofą. I to jest miejsce, w którym każdy może zadziałać. Chodząc na wybory i głosując na ludzi, którym leży na sercu coś więcej niż własny interes - dobro całej ludzkości.