Wiemy jak wyglądało lądowanie chińskiej maszyny na Księżycu. Wszystko się nagrało, historyczna chwila
Chińska misja Chang’e-5 ląduje na Księżycu
Próbnik pobierze 2 kg materiałów z Oceanu Burz
W połowie grudnia próbnik ma wrócić na Ziemię
Wyścig kosmiczny między Chinami a USA zapowiada wiele mocnych wrażeń
Demonstracja siły astronomicznej Chin przebiega zgodnie z planem. Opublikowane nagranie lądowania próbnika misji Chang’e-5 jak najbardziej to potwierdza. Rywalizacja w wyścigu kosmicznym zaczyna się zaostrzać. NASA i SpaceX mają niezwykle potężnego konkurenta.
Lądowanie chińskiej misji na Księżycu
W ramach misji Chang’e-5 na powierzchnię Księżyca został wysłany sprzęt, którego zadaniem jest pobranie próbek z rejonu Oceanu Burz. Jest to ogromne księżycowe morze, które widzimy na zachodniej stronie naszego satelity podczas obserwacji z Ziemi. Obecnie gdzieś tam jest próbnik Chińskiej Agencji Kosmicznej.
Po kilku dniach spędzonych na powierzchni Srebrnego Globu próbnik zabierze około 2 kilogramy zebranych próbek i dołączy do rakiety stacjonującej na orbicie. Po kolejnych 10 dniach ważąca w sumie 8 ton konstrukcja wyruszy w podróż powrotną. Lądowanie na terenie Chin planowane jest na 15 lub 16 grudnia 2020.
Wielki krok dla Chin
Ostatnie próbki z Księżyca zostały zebrane przez rosyjską misję sprzed ponad 40 lat. Różnica między możliwościami technologicznymi pomiędzy tymi wydarzeniami jest gigantyczna. Analiza materiałów zebranych w ramach Chang’e-5, do której zostanie wykorzystana najnowsza dostępna aparatura, może sprawić, że ujrzymy Księżyc z zupełnie innej perspektywy.
To poważny krok w wyścigu kosmicznym, który rozgrywa się obecnie pomiędzy astronomicznymi mocarstwami Ziemi. Do niedawna Stany Zjednoczone, z NASA i Elonem Muskiem na czele, były murowanym faworytem do postawienia pierwszej bazy na Księżycu i kolonizacji Marsa.
Chiny wylądowały na Księżycu jako pierwsze w XXI w.
Teraz na scenie pojawiły się Chiny i trzeba przyznać, że było to prawdziwe wejście smoka. Technologicznie Państwo Środka wcale nie odstaje od USA. Może nawet je przewyższać. Wszystko rozstrzygnie się w ciągu najbliższych lat. Lub dekad…
Niemniej Chiny nie zamierzają poprzestać na tym jednorazowym lądowaniu na Srebrnym Globie. Już gotowy jest próbnik, który w ramach misji Chang’e-6 ma zebrać próbki z okolic południowego bieguna naszego satelity. Start misji jest planowany na przyszły rok.
Wyścig kosmicznych zbrojeń
Dla fanów astronomii (i w zasadzie całej ludzkości) takie wyścigi mocarstw w podbijaniu kosmosu są niezwykle dobrą wiadomością. Konkurencja zawsze wpływa motywująco, więc możemy się w najbliższych latach spodziewać wielu nowych kamieni milowych w dziedzinie eksploracji Wszechświata.