Spam na skrzynce mailowej przyczynia się do katastrofy klimatycznej? Zaskakujące wyniki badań, eksperci alarmują
Badania firmy Ovo Energy wykazały, że ludzkość produkuje ogromne ilości gazów cieplarnianych poprzez… wysyłanie maili. Obliczenia wykonane na przykładzie Wielkiej Brytanii wykazały, że poprzez ograniczenie wysyłania bezużytecznych maili można by uzyskać efekt podobny do zdjęcia ponad 3 tysięcy Dieslów z brytyjskich dróg.
Spam mailowy przybliża katastrofę klimatyczną
Według obliczeń wykonanych przez profesora Mike’a Berners-Lee, gdyby każdy Brytyjczyk wysyłał jednego maila dziennie mniej niż dotychczas, emisja dwutlenku węgla zmalałaby o 16433 tony. Taka ilość CO2 jest równoważna na przykład 81 tys. lotów z Londynu do Madrytu.
W ankiecie przeprowadzonej wśród mieszkańców Wielkiej Brytanii aż 49% ankietowanych przyznało się do wysyłania niepotrzebnych maili każdego dnia. W dodatku zdecydowana większość z nich stwierdziła, że nie odbierałaby negatywnie braku maila z podziękowaniem lub innym zwrotem grzecznościowym, gdyby służyło to ochronie środowiska.
Jak kilka linijek kodu może szkodzić środowisku?
Choć dla nas wysłanie maila to zaledwie kilka kliknięć, wiadomość musi przebyć pewną drogę, by dotrzeć do adresata. Mimo iż dzieje się to w zaledwie parę sekund, impuls energii musi przejść przez infrastrukturę elektroniczną, która jest zasilana energią.
”Twój router Wi-Fi przesyła sygnał przewodami do lokalnej centrali, stamtąd do firmy telekomunikacyjnej, a stamtąd do ogromnych centrów danych obsługiwanych przez gigantów technologicznych. Każdy z nich jest zasilany energią elektryczną i wszystko się sumuje” - wyjaśnia dziennikarz technologiczny BBC, David Molloy.
Więc wystarczy tylko pisać mniej maili?
Cóż… nie. Liczby wydają się ogromne, jednak to jedynie kropla w oceanie. Wielka Brytania produkuje rocznie około 435 milionów ton dwutlenku węgla. Odjęcie zaledwie kilkunastu tysięcy zrobi bardzo niewielką różnicę.
Co więcej, w badaniu nie wzięto pod uwagę faktu, że nawet jeśli powstrzymamy się przed wysłaniem maila, to sieć nadal będzie działać. Wraz ze wszystkimi urządzeniami, które nasz impuls napotkałby po drodze.
Ekspert technologii wyjaśnia
”Twój laptop będzie nadal włączony, Wi-Fi nadal będzie działać, twoje domowe połączenie internetowe będzie nadal aktywne, a szersza sieć będzie nadal zużywać mniej więcej taką samą ilość energii, nawet przy zmniejszeniu obciążenia” - tłumaczy Chris Preist z Uniwersytetu w Bristolu.
W efekcie rozwiązanie problemu nadmiernej szkodliwości sieci internetowej dla klimatu Ziemi nie sprowadzi się do ograniczenia ilości wysyłanych maili.
Naukowcy zaznaczają jednak, że należy przyjrzeć się działaniom prowadzonym w chmurze czy streamingowi gier , gdyż one mają znacznie większy udział w przybliżaniu nas do katastrofy klimatycznej niż wiadomości e-mail.