Znamy listę premier na Xbox Series X i S w 2021 roku. Warto dla nich kupić konsolę?
Microsoft chwali się zapowiedziami gier eskluzywnych dla Xbox'a Series X i S w 2021 roku
Wiemy, że studia wewnętrzne firmy dłubią nad szeregiem świetnie zapowiadających się pozycji
Czy jest teraz sens inwestować w Xbox'a Series X lub S?
Pojedynek Sony z Microsoftem pod względem tytułów ekskluzywnych zapowiada się wyjątkowo ciekawie
Nie da się ukrywać, że Sony grami eksluzywnymi stoi. Choć w przypadku Microsoftu o jednoznacznych ekskluzywach mówić raczej nie możemy (bo i tak każda gra wychodzi na PC), zapowiada się dość ciekawa przyszłość wspierania konsol nowej generacji.
Nowoczesny Xbox Series X i jego mniejszy brat, Xbox Series S
Premiery sprzętu nowej generacji już za nami, choć nie wszyscy są usatysfakcjonowani. Mowa tu, rzecz jasna, o osobach, które chciały zakupić PlayStation 5, czyli aktualnie konsolę-widmo, której dostępność na samą premierę była tak skrajnie ograniczona, że wiele sklepów było wręcz zmuszonych anulować część rezerwacji. Problemy Sony istnieją cały czas, choć zdaje się, że już niedługo powinny się skończyć, a do magazynów sklepów spływa coraz więcej sztuk tego sprzętu. Czekamy tylko na moment, w którym przestanie on być wyprzedawany w ciągu paru chwil od dodania na stronę internetową sklepu. I choć spora część fanów Sony musi jeszcze uzbroić się w cierpliwość, entuzjaści Microsoftu nie powinni narzekać.
Choć Microsoft informował o potencjalnych problemach z dostępnością, konsolę da się wciąż bez problemu kupić i to nieważne czy chodzi o „prawdziwie nextgenowego” Series X czy nieco mniej imponującego Series S. Czym jednak się one różnią? Największą różnicą jest zapewne brak napędu optycznego w tańszej wersji i znacznie uboższa jednostka graficzna. O ile XSX pozwoli nam na odpalanie gier w 4K, nawet do 120 fpsów, o tyle XSS obsłuży „jedynie” 1440p. Droższa wersja wyposażona jest bowiem w kartę graficzną AMD RDNA 2 GPU 52 Cus 1,825GHz z 12,15 TFLOPS, tańsza ma jednak jednostkę AMD RDNA 2 GPU 20 Cus 1,565GHz z „zaledwie” 4 TFLOPS. Oczywiście obydwie konsole są adresowane dla zupełnie innej grupy docelowej, jednak o ile zależy Wam na prawdziwym kontakcie z nową generacją i korzystania ze wszystkich reklamowanych przez Microsoft funkcji, polecamy zainteresować się droższą wersją.
Xbox Series X, zgodnie z tym, czym prężnie chwali się Microsoft, zapewni nam szereg gamingowych udogodnień na czele z technologią szybkiego wznawiania gry – po wyłączeniu konsoli nie musimy od nowa przechodzić przez wszystkie ekrany i wczytywanie, a dosłownie wrzuceni zostaniemy do miejsca, w którym ostatnio zakończyliśmy rozgrywkę. Tak jak PS5 nowy Xbox oferuje technologię śledzenia promieni świetlnych Ray Tracing, czyli prawdziwe cudo nowej generacji. Choć początkowo RT był odbierany dość średnio (na PC zabiera on wszak sporą część płynności), teraz technologia ta przyjęła się już na dobre. W końcu takie pozycje jak Cyberpunk 2077 wyglądają prawdziwie nextgenowo i imponują jakością oprawy graficznej w sporej części właśnie dzięki różnym udogodnieniom Ray Tracing i pokrewnych jej rozwiązań.
Nowa generacja gier w 2021 roku na Xbox Series X i S
Microsoft jednak nie słynie z tak dopracowanych gier jak te od wewnętrznych studiów Sony. Pewni możemy być, że Japończycy w kolejnych latach dostarczą zapewne całą gamę rewelacyjnych tytułów, które odpalimy wyłącznie na PlayStation 5 (no i część na PC, zgodnie z nową polityką firmy, która zakłada wydawanie niektórych ekskluzywów także na komputery osobiste). Microsoft pod tym względem nie imponował aż tak, choć wiadomo, że seria Halo czy State of Decay są naprawdę świetnymi pozycjami. Teraz jednak gdy gigant z Redmond wykosztował się na takiego molocha branży komputerowej rozrywki jak Bethesda, pewni możemy być, że w kolejnych latach amerykańska korporacja pod względem gier może doścignąć Japończyków. To jednak nie stanie się raczej prędko, bo gry aktualnie powstające w Bethesdzie mają trafić na konsole, na które już są projektowane, więc pozycje takie, jak GhostWire: Tokyo zadebiutuje wyłącznie na PC i PlayStation 5, zaś nowe The Elder Scrolls raczej na pewno wyjdzie na PC, Xbox Series X i S i PS5. Tu jednak powstaje pytanie – czy dopiero co zapowiedziane tytuły ukażą się jako wyłączne produkcje na XSX/S i PC? W końcu niedawno mówiono o wydawanym przez Bethesdę Indiana Jonesie, ale nie poinformowano, czy gra kierowana jest tylko dla sprzętów od Microsoftu. Jak na razie, niestety, pozostaje nam oczekiwać na dalsze informacje.
Na szczęście widzimy coraz więcej tytułów, którymi Microsoft stara się zachęcić graczy do sięgania po ich najnowszą konsolę. Opracowywany przez Obsidian Entertainment „RPG będący konkurentem Skyrima”, czyli Avowed zapowiada się wybornie. Studia Microsoftu pracują nad wskrzeszeniem niegdyś uwielbianej przez graczy marki Fable, czyli serii gier RPG, które w dość humorystyczny sposób pokazują świat fantasy. State of Decay 3, o ile tylko twórcy skupią się na prawdziwie next genowych rozwiązaniach, również może tu nieźle namieszać. No i, dla fanów gier wyścigowych, świetną informacją wydaje się to, że gigant z Redmond dłubie nad nową odsłoną popularnych xboxowych serii ścigałek Forza. Na ten moment nie wiemy jednak o niej praktycznie nic, oprócz tego, że ma być restartem całej marki. Spodziewamy się jednak usłyszeć pierwszych konkretów dopiero w przyszłym roku, ewentualnie pod koniec bieżącego.
Wśród całego tego zgiełku nadchodzących tytułów ekskluzywnych na Xbox Series X i S szczególnie wyróżnia się jedna pozycja, o której swego czasu było głośno, ale wciąż nie wiemy zbyt wiele. Mowa o Perfect Dark, czyli kolejnemu wskrzeszeniu starszej marki. Czemu ta pozycja zapowiada się na wyjątkową? Zgodnie z tym co twierdzą deweloperzy, będzie to pierwsza gra AAAA, czyli o jedno „A” lepsza od obecnych wysokobudżetowych gier. Co to oznacza? Pojęcia nie mam, bo w sumie nikt tego nie wyjaśnił. Nie wiemy, czy dodatkowe „A” oznacza tu większy koszt produkcyjny (co szczególnego wyjaśniania literami nie wymaga, bo już od jakiegoś czasu wiemy, że koszt tworzenia nowych gier znacznie podrożał), a może zupełnie nową jakość, dopracowanie tytułu lub jego potencjalną długość. Najpewniej jest to dość specyficzny chwyt marketingowy, jednak nie możemy odmówić mu sukcesu. Nowe Perfect Dark bardzo nas ciekawi zwłaszcza dlatego, że pierwsza część była jedną z bardziej popularnych gier na Nintendo 64. Sama seria opowiada o perypetiach specjalnej agentki Joanny Dark, która w cyberpunkowym świecie wielkich korporacji trudni się infiltrowaniem wrogów i wykonywaniem rozmaitych misji. Nowa część jest pod tym względem o tyle ciekawa, że twórcy opisują ją jako „ekologiczny thriller science-fiction”, co oznacza, że historia i sam świat przedstawiony mogą okazać się pozytywnym zaskoczeniem. Być może doczekamy się prawdziwego połączenia skradanki/strzelanki i gry przygodowej z ciekawymi mechanikami – wzorem poprzedniczki do gry powinny trafić pojazdy i szereg nowoczesnych gadżetów, zaś twórcy już teraz mówili, że w grze obecny będzie nawet system poruszania się wzorowany na parkourze. No dobra, tylko Perfect Dark i inne wymienione wyżej tytuły to raczej pieśni odległej przyszłości. Co zaś nas czeka w 2021 roku?
Xbox Series X/S w 2021 roku – jakie gry ekskluzywne mają pokazać potęgę konsol?
Microsoft nie tak dawno przedstawił listę znanych już gier ekskluzywnych, które w 2021 roku zmierzą na nowe Xbox’y i w większości również na PC oraz do usługi Xbox Game Pass. Znajdziemy tu także parę tytułów (jak choćby Microsoft Flight Simulator), które doczekać się mają porządnej konwersji na nowy sprzęt, jak i niektóre pozycje multiplatformowe (Psychonauts 2) mające pojawić się w dniu premiery w usłudze Xbox Game Pass.
Adios
The Artful Escape
The Ascent
The Big Con
CrossfireX
Dead Static Drive
Echo Generation
ExoMecha
Exo One
The Gunk
Halo Infinite
The Last Stop
Lake
Little Witch in the Woods
The Medium
Microsoft Flight Simulator
Psychonauts 2
RPG Time
Sable
Scorn
She Dreams Elsewhere
Shredders
Song of Iron
Tunic
Twelve Minutes
Unexplored 2: Wayfarer's Legacy
Warhammer 40K: Darktide
Way to the Woods
The Wild at Heart
The Yakuza Remastered Collection
Pozycji jest naprawdę sporo, jednak większość z nich to z pewnością małe produkcje, w tym gry od różnych indie developerów. Choć, jak na razie, o potencjalnych premierach na PS5 również nie wiemy za wiele, możemy spodziewać się, że Sony zapowie w krótkim czasie szereg pozycji od swoich czołowych studiów. Te jednak tak jak i gry AAA (czy tam już AAAA) od Microsoftu pojawiać się będą sukcesywnie w dalszej przyszłości. Nie oznacza to jednak, że rok 2021 będzie skąpy pod kątem gier ekskluzywnych, jednak najwidoczniej twórcy skupiają się na przenoszeniu gier z poprzedniej generacji na nową tak, aby jak najlepiej je „upiększyć” i „unowocześnić”. W końcu Xbox Series X/S już na premierę dostał wsparcie szeregu świetnych pozycji – Gears 5, Assassin’s Creed: Valhalla, Borderlands 3, Forza Horizon 4, Observer: System Redux, Sea of Thieves, Watch Dogs: Legion, Yakuza: Like a Dragon i wielu innych świetnych gier. Oczywiście, że dla nabywców nowej generacji to dość istotne, w jakie produkcje będą mogli zagrywać się „na starcie” i w najbliższym czasie, jednak z drugiej strony – ileż można grać w to samo?
Kupować czy nie kupować tego Xbox'a Series X lub S?
Oto jest pytanie! Na które odpowiedź brzmi – zależy. Jeżeli zastanawiacie się, czy poczekać jeszcze trochę, czy może już teraz zainwestować w Xbox’a Series X lub S (choć wybór co do wersji konsoli poruszyliśmy wcześniej w tym tekście), wiele tutaj zależy od tego, czego oczekujecie. Jeżeli chcecie być gotowi na nową generację gier wideo i mieć już sprzęt, a przy tym nie przeszkadza Wam oczekiwanie na premiery prawdziwie next genowych tytułów – śmiało! W końcu nowe karty graficzne z rodzimy GeForce RTX kosztują blisko tyle samo, ile cały Xbox Series X, więc to także świetna alternatywa dla tych, którzy nie chcą za bardzo wykosztować się na komputer mogący odpalić Ray Tracing w nadchodzących grach. Inaczej sprawa wygląda, jeżeli interesują Was głównie gry wyłączne na daną konsolę, gdyż pojedynek Sony z Microsoftem dopiero się zbliża i najpewniej nie nastąpi nawet w tym roku. Z takim zapleczem, jakie aktualnie ma amerykańska firma, wyścig może być wyjątkowo interesujący. Z drugiej strony Sony już od dawna przyzwyczaiło nas do tego, że raczej w kwestii gier od swoich studiów nie zawiedzie. Tak więc w kwestii przyszłych produkcji lepiej się wstrzymać i przeczekać nadchodzący wielkimi krokami gorący okres zapowiedzi i wydarzeń gamingowych.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: