Dane ponad 500 milionów w rękach hakerów. Ogromny wyciek z serwisu LinkedIn
Ogromny wyciek danych z Facebooka, o którym usłyszeliśmy kilka dni temu, zdaje się otwierać pulę zupełnie nowych ataków na popularne serwisy przechowujące dane milionów (lub miliardów) użytkowników. Trudno już stwierdzić, czy nasze dane są bezpieczne - chyba najbardziej rozsądnie będzie założyć, że nie i mieć się na baczności przez cały czas.
Ogromny wyciek danych z LinkedIn
Tym razem do wycieku doszło w serwisie LinkedIn, międzynarodowej platformy społecznościowej, skupiającej się przede wszystkich na kontaktach zawodowych i biznesowych. Powstały w 2003 roku portal należy obecnie do Microsoftu (od 2016 roku) i zrzesza ponad 675 milionów użytkowników z całego świata.
Jeśli wierzyć informacjom podanym przez przestępców na hakerskich forach, aż 500 milionów użytkowników LinkedIn padło ofiarą ataku, w wyniku którego w ofercie sprzedaży na forum hakerskim znalazły się ich dane pochodzące z portalu - adres e-mail, numer telefonu oraz wszystkie udostępnione na profilu informacje.
Pół miliarda zagrożonych użytkowników
Według oferty sprzedaży wykradzionych z portalu LinkedIn, przestępca dysponuje 502 mln kont użytkowników serwisu, które próbuje sprzedać hakerom. W ofercie zostały udostępnione dane 2 milionów kont, podczas gdy pozostałe zostaną sprzedane odpowiedniemu kupującemu. LinkedIn jest świadomy sytuacji i postanowił przeanalizować udostępnione przez przestępców dane.
- Zbadaliśmy domniemany zestaw danych LinkedIn, który został wystawiony na sprzedaż i ustaliliśmy, że w rzeczywistości jest to agregacja danych z wielu witryn internetowych i firm. - czytamy w komunikacie opublikowanym przez LinkedIn.
Serwis uznał jednak, że w przeanalizowanym zestawieniu nie ma danych, które nie byłyby dostępne w profilu założonym na platformie, więc według LinkedIn, nic w zasadzie się nie stało, a co za tym idzie, platforma prawdopodobnie zamierza pójść w ślady Facebooka i nie informować poszczególnych użytkowników o fakcie, że ich dane zostały wykradzione.
Niestety żyjemy w czasach, gdy takie przestępstwa są na porządku dziennym. Szkoda tylko, że serwisy atakowane przez hakerów nie kwapią się ani trochę do poinformowania własnych klientów o zaistniałej sytuacji i możliwych niebezpieczeństwach z nią związanych. Cóż. Jak wspominałam wcześniej, bezpieczniej będzie założyć, że nasze dane wyciekły i zachować szczególną ostrożność.
źródło: tabletowo.pl
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: