Gigantyczny skandal w firmie Electronic Arts. Pracownik oskarżony o nielegalną sprzedaż przedmiotów w FIFA
Wokół Electronic Arts i serii gier piłkarskich FIFA od lat krążą groźby pozwów i regularnie podnoszące się głosy o tym, że mechanika paczek kart w trybie FIFA Ultimate Team (FUT) jest zjawiskiem z pogranicza hazardu, co szkodzi wielu młodym ludziom grających w tę najpopularniejszą obecnie produkcję o piłce nożnej. Tym razem jest znacznie bardziej poważnie. Jeśli doniesienia, powtarzane na Twitterze przez coraz więcej graczy i streamerów, okażą się prawdą, może nastąpić poważny zwrot akcji w burzliwej historii firmy Electronic Arts.
EAGate - skandal na Twitterze
Wczoraj na Twitterze wybuchła burza wokół firmy Electronic Arts, a konkretnie najnowszej odsłony gry FIFA 21. Dostępny w produkcji tryb FUT (FIFA Ultimate Team) polega na kolekcjonowaniu kart piłkarzy i tworzeniu z nich własnych składów, którymi potem gracze mogą startować w turniejach, mistrzostwach i grać w ligach. W założeniu karty te można zdobyć kupując paczki w sklepie FUT, za które płacimy wirtualną walutą zdobytą w grze lub zakupioną za nasze prawdziwe pieniądze.
Już sama istota paczek FUT, które w zasadzie możemy kupić za prawdziwe pieniądze (jednak pośredniczy w tym wewnętrzna waluta gry), wiele razy była poddawana pod wątpliwość, co do bycia bezpieczną i legalną formą monetyzacji gry FIFA. Już teraz toczy się kilka postępowań sądowych, wytaczanych Electronic Arts na tym polu. Jednakże owe pozwy są niczym, w porównaniu z tym, o co jeden z pracowników EA jest obecnie oskarżany na Twitterze EAGate.
Gracze i streamerzy przemówili
Trudno teraz jednoznacznie stwierdzić, kto dokładnie i w którym miejscu rozpoczął aferę EAGate, jednak obecnie można z całą pewnością stwierdzić, że iskrą, która bezpowrotnie roznieciła pożar był wpis włoskiego profesjonalnego gracza i streamera FIF-y, Matteo Ribery. Gdy usłyszał o procederze sprzedawania paczek kart “pod stołem” przez rzekomego pracownika Electronic Arts, postanowił zebrać dowody potwierdzające lub przeczące istnieniu tego zjawiska. Niestety, zdobył zarówno screeny wiadomości, jak i filmy potwierdzające, że interes nie tylko istnieje, lecz ma się świetnie i zarabia kilka tysięcy złotych na jednej transakcji.
Jeśli to, co widzimy na przedstawionych screenach jest prawdą i jeden z pracowników Electronic Arts “załatwia” użytkownikom, którzy mu zapłacą, darmowe paczki kart, na które musieliby poświęcić nawet kilkadziesiąt godzin gry lub ogromne pieniądze w oficjalnym sklepie FUT… Cóż, nie chciałabym być w skórze ani jego, ani nikogo z EA Sports, gdyż ta afera może sprowadzić zarówno na producenta, jak i samą grę taką falę zasłużonego bojkotu, że będzie to koniec marki, a może nawet i firmy. Oczywiście mówimy tu o przysłowiowym "końcu PR-owym", gdyż po czymś takim społeczność graczy straci te resztki zaufania do Electronic Arts, które jeszcze się w niej ostały.
EA odpowiada na zarzuty
- Jesteśmy świadomi zarzutów, jakie obecnie krążą wśród naszej społeczności, związanych z przedmiotami FIFA 21 Ultimate Team. Gruntowne śledztwo w tej sprawie jest w toku i jeśli znajdziemy jakiekolwiek niestosowne postępowania, natychmiast podejmiemy odpowiednie działania. Chcemy być tu szczerzy - zachowanie tego rodzaju jest nieakceptowalne i w żadnym wypadku nie pozwolimy na działania, które są nam zarzucane. Rozumiemy, że to powoduje niepokój o balans w grze i zawodach. Będziemy informować, gdy tylko sami uzyskamy wyjaśnienie tej sytuacji. - czytamy w komunikacie opublikowanym na Twitterze przez EA Sports.
Ewidentnie Electronic Arts zdaje sobie sprawę z wyjątkowo kłopotliwej sytuacji, w jakiej się znalazło. I dobrze, bo FIFA jest światową marką, która od lat jest częstym bywalcem imprez e-sportowych. Nielegalne kupowanie kart FUT w przypadku profesjonalnych graczy jest odpowiednikiem dopingu w zawodach sportu tradycyjnego. Miejmy nadzieję, że sprawa się szybko wyjaśni. Będziemy informować, jeśli pojawią się nowe wiadomości w sprawie EAGate.
źródło: gry-online.pl, twitter.com/RiberaRibell
Artykuły polecane przez redakcję Techgame:
Mars to nie tylko fantastyczne zdjęcia. Łazik Perseverance nagrał brzmienie planety
Będziemy płacić podatek od smartfonów? Najpierw podrożał cukier, teraz czas na elektronikę
Hakerzy zostali zhakowani. Wielki atak na siedzibę cyberprzestępców