Kultowe Nintendo 64 w niezwykłej odsłonie. Działa jako konsola przenośna
Retro konsole są ostatnio coraz bardziej popularne
Fan klasycznego N64 przeniósł się do handhelda
Nie jest to żaden emulator, a cała oryginalna konsola w wersji mini
Zawsze podziwiałem domorosłych inżynierów, którzy postanawiają stworzyć nierzadko kuriozalne wizje związane z różnymi sprzętem. Z drugiej strony mamy już 2021 rok, więc czemu by nie przenieść kultowego N64 do wersji handheld?
Stare konsole w nowej odsłonie
Dzisiaj retrokonsole święcą drugą młodość, choć w zasadzie to pierwszą, mowa w końcu o nowym sprzęcie. Wszelkiego rodzaju nowe konsole do gier, które zdolne są od odpalania starszych tytułów z pewnością niejednemu z nas wydają się świetnym powrotem do przeszłości.
Być może nie pierwszym, ale najbardziej istotnym sprzętem tego rodzaju był NES Classic Edition, który pozwala na odpalanie starszych tytułów "dociągniętych" do rozdzielczości 720p. Konsola Nintendo pozwala nam na zabawę w klasyczną Castlevanię, The Legend of Zelda i cały szereg innych tytułów.
Z czasem takiego sprzętu zaczęło pojawiać się coraz więcej (żeby wymienić tylko Sega Genesis Mini czy PlayStation Classic). Jednak nie ma co ukrywać, że nie wszyscy fani odlschoolu zadowalają się wyłącznie takimi konsolami, a również postanawiają w majstrować sami.
Nintendo 64 jako handheld
Nintendo 64, legendarna konsola, która po raz pierwszy na rynku ukazała się w 1996 roku, doczekała się finalnie wsparcia aż 396 gier (według Wikipedii, rzecz jasna) i całego szeregu dodatkowych akcesoriów. Nintendo jednak nie odświeżyło tego klasyka, ale zrobili to za firmę fani.
Jeden z nich, YouTuber z kanału GmanModz, zaprezentował własny pomysł na odświeżenie N64 i to w dość zaskakującej odsłonie. Wszystko przez to, że oryginalną konsolę upakował do niewielkiej wielkości handhelda, który wymiarami jest tylko nieco większy od kartridży z grami na N64.
Warto tu jednak wspomnieć o tym, że cały sprzęto to jest N64, a nie wyłącznie miniaturowy emulator. Działa więc bezpośrednio z grami z kultowej konsoli, bez potrzeby ich emulowania. Za całą podstawę dość wyjątkowego sprzętu służy tutaj docięta płyta główna z oryginalnej konsoli.
Małe i piękne
Do środka tego dość imponującego sprzętu (a z pewnością, jeżeli chodzi o domową robotę) upakowano, oprócz wspomnianej zmniejszonej płyty głównej, ekran 3,5 cala o rozdzielczości 320 x 240 pikseli, głośniki, specjalny akumulator zasilający całość i przerobione kontrolery z Nintendo Switcha. Wszystko zamknięte w obudowie z druku 3D wytrzymującej wysokie temperatury.
Problem w tym, że trzeba było zrezygnować z paru rzeczy na rzecz kompaktowości. Sama bateria na jednym ładowaniu wystarczy na niespełna półtorej godziny zabawy, nie znajdziemy tu także znanego z oryginalnego pada D-pada i jednego przycisku funkcyjnego. Da się je jednak uzyskać za pomocą kombinacji innych przycisków, a w oryginalnych grach nie były aż tak używane, żeby miało to jakiś znaczny efekt.
Dość imponujące jest to, że miniaturowy handheld to naprawdę oryginalna konsola, a nie emulator. Co ciekawe, na horyzoncie zbliża się zupełnie nowa konsola, która może okazać się kolejną atrakcją dla fanów klasyki lub zupełnie nowym sprzętem.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame:
Najciekawsze gry, które przypominają filmy. Najlepsze pozycje dla kinomanów
Twórca serii Tekken pracuje nad kolejną grą. Jej koszt jest jednym z największych w historii firmy
Szukacie dobrego smartfona do selfie? Pojawił się ranking DXOMARK