Rząd stawia na odnawialne źródła energii. Nowa ustawa ułatwi budowę wiatraków
W ostatnich miesiącach dużo mówiło się o odejściu od energii węglowej. Ponieważ stanowi ona tak dużą część polskiej gospodarki energetycznej - według informacji podanej przez Polską Agencję Prasową, w 2020 roku energia węglowa stanowiła około 65% całkowitej energii w naszym kraju - nagłe odejście od niego jest praktycznie niemożliwe.
Zmiany w polskiej gospodarce energetycznej
W wypowiedziach ministrów klimatu i środowiska z ostatnich miesięcy najczęściej pojawiał się temat budowy elektrowni atomowych w naszym kraju. Temat trudny, który dla wielu wciąż stanowi tabu, czego powodem jest oczywiście katastrofa w Czarnobylu, której skutki możemy dziś oglądać na nagraniach wykonanych dronem w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia.
W ciągu najbliższych dekad w Polsce mają powstać aż trzy elektrownie atomowe, które zastąpią dzisiejszą dominację węgla, plasującą Polskę na podium największych trucicieli środowiska w Unii Europejskiej. Energia jądrowa to jednak nie wszystko. Polski rząd postanowił zainwestować także w OZE.
Odnawialne źródła energii przyszłością polskiej gospodarki
Nowelizacja ustawy o OZE obejmuje jedną niezwykle ważną kwestię, która dotąd zdawała się jedynie hamować rozwój elektrowni wiatrowych w Polsce. Zwłaszcza tych małych. Problem stanowiła wymagana odległość od zabudowań.
Według obowiązujących dotąd przepisów, odległość wiatraka od zabudowań mieszkalnych musiała wynosić co najmniej 10-krotność wysokości wiatraka wraz z łopatami. Wysokość wiatraków w Polsce waha się od około 120 do aż 210 metrów - możemy pochwalić się posiadaniem dwóch najwyższych wiatraków na świecie, będących częścią Elektrowni Wiatrowej Nowy Tomyśl.
Lądowe elektrownie wiatrowe
Ze względu na ograniczenie odległości, trudno było postawić farmę wiatrową na lądzie. A jeśli już się to udało, jej wielkość była ograniczona przez bliskość zabudowań mieszkalnych. Zasada “10H” sprawiała, że turbiny mogły być zlokalizowane dopiero od 1000 metrów do nawet 2 kilometrów od domostw.
Najnowsze badania wykazały, że wiatraki nie wpływają na ludzi i budynki aż tak, by konieczne było zachowywanie tak dużych odstępów. Nowa propozycja rządu na rozwiązanie tego problemu to ustanowienie uniwersalnej odległości minimalnej, wynoszącej 500 metrów, co znacznie ułatwi budowę farm wiatrowych przedsiębiorcom.
Miejmy nadzieję, że nowelizacja ustawy o OZE faktycznie sprawi, że więcej polskich przedsiębiorstw będzie korzystało z energii wiatrowej, co w przyszłości poprawi nasz bilans energetyczny i zmniejszy, nawet nieznacznie, zużycie węgla. Na znaczące zmiany będziemy jednak musieli poczekać jeszcze kilka lub nawet kilkanaście lat.
źródło: spidersweb.pl
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: