Spotify może dobierać dla nas muzykę w zależności od humoru. Wyjątkowe pomysły firmy
Spotify dostało kolejne, kontrowersyjne patenty
Platforma może dostać narzędzie dobierające muzykę pod kątem naszego samopoczucia
Narzędzie mogłoby wykryć nawet otoczenie, w jakim się znajdujemy
Pomysł niekoniecznie może doczekać się rozwinięcia
Nowe rozwiązane proponowane przez gigantów streamingu, czyli Spotify, brzmi dość niepokojąco. Mało kto chyba chciałby być podsłuchiwany przez aplikację, aby ta przeanalizowała nasze samopoczucie i dobrała dla nas specjalnie utwory.
Spotify dostaje szereg nowych narzędzi
Nie da się ukryć, że "streaming to przyszłość" - zarówno dla gier, filmów czy muzyki. Giganci tacy jak Netflix już dawno zrewolucjonizowali branżę filmową, nowe rozwiązania stawiają podwaliny pod wielkie zmiany jeżeli chodzi o gry wideo, zaś Spotify od lat cieszy się popularnością jako lider rynku muzycznego.
Tym bardziej użytkownicy nie mogą doczekać się kolejnych narzędzi proponowanych przez Spotify. Nie tak dawno temu twórcy aplikacji wymyślili, że sztuczna inteligencja może skanować i analizować utwory pod kątem plagiatu (co brzmi świetnie dla twórców muzyki), a samo Spotify dostało szereg usprawnień, w tym choćby to, dzięki któremu możliwe staje się wyszukanie piosenki na podstawie słów, jakie znamy.
Przyszłość wszelkich usług streamingowych zdaje się więc rysować w bardzo jasnych barwach. A przynajmniej teoretycznie, gdyż nie wszystkie pomysły twórców softu mogą finalnie okazać się chwytliwe. Jednym z nich jest rozwiązanie o którym donosi m.in. serwis Gizmodo.
Spotify ma szpiegować w słusznym celu?
Kwestie bezpieczeństwa w sieci poruszane są coraz częściej i odważniej, a my - zwykli użytkownicy - powinniśmy za każdym razem dbać o to, ile informacji gromadzą różne programy. Szczególnie czułe na wychwytywanie danych są aplikacje mobilne. W dobie powszechnego "alertu" o prywatności, ciężko wyobrazić sobie miejsce na nowe pomysły Spotify.
A te są dość przerażające w swojej prostocie. Spotify miałoby otrzymać zupełnie nową funkcję, która opierałaby się na analizowaniu naszego samopoczucia pod kątem polecanej dla nas muzyki. Teoretycznie ma to całkiem szerokie pole do popisu - ocena naszych emocji pomogłaby platformie lepiej dopasować się do naszego życia i generalnie samopoczucia. Jak się jednak możecie domyślić - jest tu pewne "ale".
W jaki sposób miałoby to działać? Kwestią dyskusyjną pozostaje odpowiedź na ważne pytanie - muzyka miałaby nam pomóc czy idealnie wpisać się w aktualny stan psychofizyczny dotyczący egzystowania na tej planecie? W końcu, o ile Spotify dałoby radę wykryć choćby smutek, apka mogłaby nam podsunąć utwory radosne (które poprawiłyby nam teoretycznie humor) lub wręcz przeciwnie - przygnębiające. Problem w tym, że żadne rozwiązanie nie brzmi dobrze.
Na szczęście to tylko (na razie?) patent
Samo narzędzie miałoby się opierać na dosłownym podsłuchiwaniu nas - rozpoznawaniu naszego tonu, emocji w głosie, akcentu, a nawet... dźwięków otoczenia i postaci w tle. Dzięki temu Spotify potencjalnie mogłoby dokładnie ustalić, gdzie w danym momencie się znajdujemy. Nie brzmi to atrakcyjnie pod żadnym kątem, więc skąd w ogóle taki pomysł?
Wspomniane wyżej wizje twórców aplikacji to wciąż tylko pomysły w formie patentów, których ziszczenia się niekoniecznie doczekamy. Sam fakt jednak, że w dzisiejszych czasach rozważa się takie możliwości, jest nieco przygnębiający. Na tyle, że Spotify mogłoby puścić w tym momencie marsz pogrzebowy. W intencji prywatności, rzecz jasna.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: