Szkoły szykują się na cyfrowy przełom. To koniec smartfonów w kieszeniach uczniów

Szkoły coraz częściej zastanawiają się, czy dzieci naprawdę potrzebują telefonu na każdej przerwie. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce zostaną podjęte konkretne działania. Ministerstwo Edukacji zapowiada zmiany, które mogą zaskoczyć nie tylko uczniów i nauczycieli, ale także rodziców. Nowe przepisy mogą wejść w życie już w trakcie roku szkolnego 2025/2026. Jest projekt ustawy
Nowe przepisy ws. smartfonów w szkołach. Kontrola czy konieczność?
Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad ustawą, która pozwoli szkołom wprowadzić całkowity zakaz korzystania ze smartfonów przez uczniów. Projekt ma trafić do Sejmu już w lipcu i – jeśli procedury przebiegną sprawnie – nowe prawo może zacząć obowiązywać w roku szkolnym 2025/2026.
Zakaz nie będzie obligatoryjny, ale da dyrektorom narzędzie do jasnego uregulowania tej kwestii w statucie placówki. Jak podkreśla wiceministra Katarzyna Lubnauer, wielu dyrektorów od dawna sygnalizuje, że brakuje im jasnego zaplecza prawnego.
Nadchodzi iOS 26. Twój iPhone zmieni się nie do poznaniaCzas przed ekranem – przestroga czy histeria?
Według raportu "Internet dzieci" młodzież spędza online średnio 4,5 godziny dziennie. To nie tylko czas wolny – wiele dzieci sięga po telefon także podczas przerw czy lekcji. Zwolennicy zakazu przekonują, że smartfony to jedna z głównych przyczyn dekoncentracji, izolacji społecznej i cyberprzemocy. Badania OECD pokazują, że szkoły z restrykcyjnym podejściem do telefonów często osiągają lepsze wyniki edukacyjne.
Przeciwnicy odpowiadają: zakaz to droga na skróty. Ich zdaniem, rozwiązaniem powinna być edukacja cyfrowa, która uczy rozsądnego korzystania z technologii, a nie tylko ją ogranicza. Część rodziców również obawia się utraty kontaktu z dzieckiem w sytuacjach awaryjnych. Ustawa natomiast ma uwzględniać wyjątki zdrowotne, np. dla uczniów z cukrzycą, którzy korzystają z aplikacji monitorujących poziom glukozy.
Z perspektywy nauczyciela – od narzędzia po zagrożenie
Były nauczyciel opisuje rzeczywistość, która dla wielu starszych czytelników może być zaskakująca. Na przerwach uczniowie wpatrzeni w ekrany, siedzący po kątach – w toaletach, na schodach, w milczeniu. Z pozoru idealny spokój, ale czy to rzeczywiście dobra atmosfera szkolna? W szkołach ponadpodstawowych dochodzi bunt: telefony wyciągane na lekcjach, konflikty z nauczycielami i rodzicami.
Zdarzały się też próby konstruktywnego wykorzystania smartfonów – jako narzędzi edukacyjnych, gdy brakowało komputerów. Ale skala problemu jest na tyle duża, że potrzebne są wspólne rozwiązania. Nie tylko szkoły, ale całe społeczeństwo powinno przemyśleć, jaki model cyfrowej obecności dzieci uznać za zdrowy i zrównoważony.


















