Tomb Raider ma otrzymać serial od Netflixa. Kontynuacja nowej trylogii gier
-
Netflix dorzuca następny tytuł do puli licencji związanych z grami wideo
-
Właśnie ogłoszono prace nad serialem w świecie Tomb Raider
-
Kilka innych projektów znajduje się w realizacji, a wymienić można choćby Assassin's Creed czy Diablo
-
Te wszystkie dobra dopiero się pojawią, ale już teraz w ofercie są liczne filmy i seriale na podstawie gier
Netflix wkrótce będzie można uznać za prawdziwą skarbnicę growych ekranizacji, a teraz dodano jeszcze jedno uniwersum do listy. Doświadczenie nakazuje jednak zachować pewną wstrzemięźliwość z otwieraniem szampanów. Najlepiej mieć w odwodzie schłodzoną butelkę, tak na wszelki wypadek.
Długa lista wtop growych ekranizacji
Dlaczego należałoby się obawiać popularyzacji adaptacji gier? Pierwsza sprawa to ogólna dotychczasowa kondycja takowych . Nawet na świeżym przykładzie Monster Huntera, którego widziała już część krytyków i widzów na świecie, pokazuje, iż nadal filmowcy nie do końca rozumieją oczekiwania graczy i pozostałych zainteresowanych .
Tylko jedna produkcja przerodziła się w serię i niekoniecznie ku uciesze graczy. Resident Evil doczekał się aż sześciu aktorskich ekranizacji oraz kilku animacji. Hollywoodzkie RE nie były hołdem dla materiału źródłowego, lecz sprzedawały się dostatecznie dobrze, by wypuszczać kolejne.
Wiemy, że nakręcona zostanie adaptacja Borderlands i to z całkiem solidnymi nazwiskami w obsadzie. Plotkuje się o serialowej wersji The Elder Scrolls . Niesamowicie wyglądają plany Sony. Poza potwierdzonymi Uncharted (film) i The Last of Us (serial) ponoć szykowane są ekranizacje kolejnych hitów z PlayStation .
W ostatnich kilku latach na ekranach kin mogliśmy zobaczyć parę znanych z komputerów i konsol marek . W 2016 roku były aż trzy: Ratchet & Clank, Warcraft oraz Assassin’s Creed. Wszystkie filmy zostały zmiażdżone przez krytyków.
Jeśli spojrzeć na oceny pozostałej widowni, to na tym polu nie było tak źle. Ratchet spotkał się z mieszanymi opiniami, a w przypadku ekranizacji uniwersum Blizzarda można nawet mówić o przeważających pozytywnych głosach .
Assassin’s Creed także miał swoich wielbicieli. W przeciwieństwie do Warcrafta postawiono na naprawdę znane nazwiska w obsadzie. Zaangażowano Michaela Fassbendera, Marion Cotillard i Jeremy’ego Ironsa. Znamienne jest koniec końców to, że 5 lat później ani widu, ani słychu o kontynuacji któregokolwiek z nich, czyli debiuty nie okazały się kasowymi sukcesami.
Po okresie ciszy, w serwisach o kinematografii mogliśmy co prawda znowu ujrzeć nazwę Assassin’s Creed, aczkolwiek nie chodziło o sequel filmu. Saga o zabójcach ma trafić na Netflix w formie serialowej. Póki co nie ujawniono wielu szczegółów, a jedynie fakt, iż coś takiego powstaje.
Inną kultową grę zręcznościową również będzie nam dane zobaczyć dzięki subskrypcji popularnego serwisu. Właśnie zapowiedziano Tomb Raider jako serial. Za animację odpowiada studio Legendary, a fabuła ukaże przygody Lary Croft po wydarzeniach z najnowszej trylogii gier.
Imponująca baza licencji gier wideo u streamingowego giganta
Lista zawierająca tytuły oparte na grach, nad którymi pracuje najpopularniejsza platforma streamingowa jest znacznie dłuższa niż Tomb Raider i Assassin’s Creed. Netflix posiada również prawa do m.in. Dragon’s Lair, Magic: The Gathering, Splinter Cell, Angry Birds, Sonica, Cuphead oraz Diablo. Jak widać, spis jest imponujący, a jeśli choćby co drugiemu tytułowi oddano odpowiedni szacunek, to naprawdę będzie co oglądać między growymi sesjami.
W produkcji są też najlepiej kojarzone Polakom: drugi sezon Wiedźmina, jego prequel z podtytułem Blood Origin, a także anime Zmora Wilka . W ubiegłym roku CD Projekt RED zaanonsował ponadto anime w świecie Cyberpunka.
Najlepiej widoczna na horyzoncie jest z kolei streamingowa wersja Resident Evil. W przeciwieństwie do wielu innych wspomnianych projektów animowany horror doczekał się już oficjalnego zwiastuna . Pewna jest jego premiera w 2021 roku, ale dokładnej daty brak.
Nie każdy projekt Netfliksa kończy się sukcesem. Niektórzy subskrybenci otwarcie narzekają na postawienie na ilość kosztem jakości . W pewnym momencie zrodziło się przekonanie, że czego platforma się nie dotknie, to zamienia w złoto. Przerzucano się tytułami, które widziano by w rękach kolosa. Realia są nieco inne i na jeden udany tytuł przypadają dziesiątki zapomnianych. Trzeba zatem troszkę ostudzić nastroje, bo ogłoszenie prac to połowa sukcesu. Oczywiście gorąco przy tym liczymy na udane produkcje oparte o elektroniczną rozrywkę.
Zanim otrzymamy cokolwiek z zapowiadanego repertuaru, już teraz w bibliotece Netflix obejrzymy kilkadziesiąt adaptacji gier . Pośród nich są filmy Dragon Quest: Your Story, Mortal Kombat, Ni No Kuni, Doom, Silent Hill: Apokalipsa, Lara Croft – Tomb Raider 1 i 2, Bloodrayne: Krwawa Rzesza, Detektyw Pikachu, Angry Birds, Pokemon: Wybieram Cię!, czy wzmiankowany wcześniej Ratchet & Clank. Ofertę uzupełniają seriale animowane takie jak: SonicX, Sonic Boom, Pokemon: Indigo League, Pokemon: Słońce i Księżyc, Yo-Kai Watch, Castlevania, Dragon’s Dogma, Fate/Zero.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: