Zbliża się kluczowy test rakiet SLS. NASA chce nimi zabrać ludzi na Księżyc i Marsa
-
NASA planuje ostateczny test nowych rakiet SLS w styczniu bieżącego roku
-
Pod koniec tego roku SLS polecą wokół Księżyca
-
Rakiety mają także posłużyć do transportowania potrzebnych materiałów w kosmos
-
Później SLS mogą także zostać wykorzystane do podboju Marsa
O rakietach SLS zrobiło się głośno już wiele lat temu. Największe rakiety kosmiczne jakie kiedykolwiek stworzono okazywały się jednak wielokrotnie problematyczne. Do tego stopnia, że nie do końca było wiadomo, czy misja Artemis w ogóle się powiedzie.
SLS dają radę
System SLS, czyli największych rakiet zbudowanych przez człowieka, od wielu lat jest kluczowy dla NASA . Amerykańska agencja kosmiczna zamierza bowiem polegać na nich w znacznym stopniu, jeżeli chodzi o przyszłe misje na Księżyc i Marsa, które odbyć się mają w ciągu kolejnych parunastu lat.
Co ciekawe, nowoczesne giga-rakiety nie były takie "super" od samego początku. NASA zdawała się ślepo na nich polegać do tego stopnia, że wciąż rosnące koszty, problemy z funduszami i przekładanie kolejnych misji piętrzyły się jako następstwa postawieniu wyłącznie na SLS. A przecież były alternatywy.
NASA mogłaby skorzystać z usług SpaceX i ich nowoczesnego, również największego, wehikułu kosmicznego jaki stworzył człowiek, czyli Starshipa . Te jednak również jeszcze definitywnie nie powstały, jednak ostatnie testy okazywały się więcej, niż pomyślne.
NASA z kluczowym momentem
Teraz jednak wiemy już, że olbrzymie rakiety NASA mają jakieś szanse powodzenia. Już wcześniej wielokrotnie pisaliśmy o przeprowadzaniu kolejnych testów w ramach Green Run, czyli rocznej serii testów i analiz dotyczących nowoczesnych rakiet. Green Run obejmowały m.in. "mokre" testy.
Oznacza to, że do uziemionych rakiet (w tym wypadku czterosilnikowych SLS) wlewa się paliwo ciekłe i sprawdza, czy przechodzi ono przez wszystkie systemy oraz czy nie pojawiają się żadne usterki. Później rakietę się opróżnia. Ostatni test w ramach całej akcji, który będzie miał miejsce po 17 stycznia, jest nieco bardziej skomplikowany.
To właśnie wtedy inżynierowie NASA odpalą silniki rakiety i sprawdzą, czy wszystko działa tak, jak trzeba . Jak na razie wszystkie "mokre" testy przebiegały niemal wzorowo. Mamy nadzieję, że tak pozostanie, bo kosztująca ponad 18 miliardów dolarów rakieta potrafi rozpalić wyobraźnię.
SLS nie tylko na Księżycu
Rakiety SLS są dla NASA kluczowe w paru kwestiach. Przede wszystkim - program Artemis. Następca legendarnego Apollo ma wynieść w październiku 2024 roku na Księżyc kolejnych ludzi, w tym pierwszą kobietę, którzy następnie założą tam placówkę badawczą. Najpierw jednak - testy bezzałogowe. Te (o ile SLS zda ostateczny egzamin) będą miały miejsce jeszcze w tym roku.
NASA planuje bowiem wynieść dzięki rakiecie SLS nowoczesny statek Orion na podróż wokół Księżyca. W 2023 roku na Orionie znajdować się będą ludzie, jednak nie będą lądować. Dopiero w 2024 roku wylądują na Księżycu. SLS mają także posłużyć do transportu części potrzebnych do budowy pierwszej okołoksiężycowej stacji kosmicznej Gateway. No i kolejny cel - Mars.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: