Sonda Solar Orbiter uchwyciła niewiarygodny widok. ESA udostępnia wyjątkowe nagranie
Na początku ubiegłego roku po latach przygotowań w drogę wyruszyła sonda słoneczna
Z przedsięwzięciem wiązane są duże nadzieje
Solar Orbiter naszpikowany jest dziesięcioma przyrządami badawczymi
Docelowo z bliska przyglądać się ma zagadkowym zachowaniom Słońca
2020 rok obfitował w niesamowite materiały pozyskiwane przez zaawansowane technologicznie urządzenia obserwacyjne. Mamy dopiero styczeń kolejnego roku i już otrzymujemy pierwsze satysfakcjonujące materiały, którymi cieszyć się mogą pasjonaci kosmosu.
ESA wraz z NASA koło Słońca hasa
Choć obrazy szerokiemu gronu odbiorców udostępniono teraz, to pochodzą one jeszcze z poprzednich tygodni. Konkretniej z 18 listopada ubiegłego roku. Wtedy właśnie sonda Solar Orbiter zarejestrowała rzeczone zdjęcia.
Niedługo świętować będzie można rok działalności urządzenia. Zostało wystrzelone w lutym 2020 roku, a pierwszych owoców dostarczyło w lipcu.
W listopadzie 2021 roku ma zacząć się właściwa misja sondy. Celem nadrzędnym jest obserwacja Słońca z jak najbliższej odległości. Podczas przedsięwzięcia mają zostać zgromadzone nieposiadane dotąd przez ludzkość materiały.
Naukowcy liczą na sposobność przyjrzenia się z bliska regionom pozostającym zagadką. Co za tym idzie, ma być możliwy pomiar wiatru na Słońcu. Ustalenie skąd się bierze i jak funkcjonuje, jest jednym z priorytetów.
Europejska Agencja Kosmiczna określa projekt jako najbardziej złożony w dziejach. Według niej ludzkość dotąd nie skonstruowała podobnie zaawansowanego laboratorium obserwującego Słońce.
Badawczy scyzoryk szwajcarski
Na pokładzie zainstalowano kamerę Heliospheric Imager (SoloHI) i to ona pozwoliła na uchwycenie wyjątkowych zdjęć. Jest to jeden z dziesięciu instrumentów zamontowanych na sondzie. Ten konkretny opracowano z myślą o wiatrach słonecznych. Wychodzą one poza środowisko gwiazdy i mogą decydować o zjawisku zwanym potocznie kosmiczną pogodą. To wiedza pożądana w kontekście życia na Ziemi oraz podbojów kosmosu. Wywołane przez Słońce wiatry i wyładowania mogą rzutować na przyszłe misje badawcze w tej części wszechświata.
Cztery z przyrządów aktywnie gromadzą dane jeszcze zanim projekt wejdzie w docelową fazę. Do takich pobocznych korzyści należy uwiecznienie trzech planet i pomiary warunków dookoła wehikułu.
Podczas inicjatywy Solar Orbiter zbliży się do gwiazdy na odległość 42 milionów kilometrów. Z tego dystansu poza wiatrami zarejestruje inne aktywności. Mają być dostarczone dane odnośnie zmienności magnetycznej oraz rozgrzewania wyższej warstwy atmosfery do miliona stopni Celsjusza. Badacze będą też szukać odpowiedzi na jedno z najważniejszych pytań, czyli jak to wszystko ma się do naszej planety.
Na to wszystko sonda będzie miała jednak lata. Skupmy się więc na tym, co zaproponowała w tak zwanym międzyczasie. Do sieci trafił filmik zmontowany z fotografii pozyskanych za sprawą kosmicznego bohatera artykułu. Całość tworzy podgląd na bijące blaskiem Wenus, Ziemię i Marsa. Niestety do kompletu brakuje Słońca, które znalazło się poza kadrem.
Wenus jest najjaśniejszym punktem nagrania. To najbliższy sondzie obiekt w momencie zapisu obrazu. Dzieliło go od niej wtedy 48 milionów kilometrów. Solar Orbiter do Ziemi miał w tamtej chwili 251 milionów kilometrów, a do Marsa 332 miliony.
Misja Solar Orbitera jest wynikiem współpracy Europejskiej Agencji Kosmicznej z NASA. Postępy sondy podejrzeć można na stronie internetowej dostępnej tutaj.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: