Rosjanie zablokują internet ze Starlinków od Elona Muska. Sami pracują nad podobnym rozwiązaniem
-
Rosja ma rzekomo zablokować dostęp do internetu z satelitów nierosyjskich, w tym Starlinków
-
Władze tłumaczą to niezgodnością z aktualnymi przepisami
-
Aktualnie każde połączenie sieciowe jest monitorowane przez System Operacyjnych Środków
-
Rosja także planuje wdrożyć własny internet z kosmicznych satelitów
Choć zamiary Elon Musk ma wyjątkowo dobre - zapewnić całemu światu dostęp do bezprzewodowego i szybkiego oraz (później) relatywnie taniego internetu, nie podoba się to niektórym krajom. To znaczy - jednemu. Rosji.
Starlink? Nie u nas
Elon Musk od dłuższego czasu regularnie wystrzeliwuje w kosmos kolejne konstelacje Starlinków - technicznie niewielkich kosmicznych satelitów, których zadaniem jest utworzenie olbrzymiej sieci wokół Ziemi. To z kolei ma przyczynić się do zapewnienia internetu nawet najbardziej ubogim i oddalonym od cywilizacji miejscom na planecie.
Zamiary są dobre, jednak same Starlinki już teraz powodują szereg kontrowersji. Przede wszystkim astronomowie twierdzą, że nad Ziemią już teraz jest zbyt tłoczno, a coraz większa liczba kosmicznych urządzeń utrudnia badania kosmosu. Inna sprawa, że na ten moment internet od Muska jest naprawdę drogi .
Oczywiście to dopiero część całej konstelacji, która wciąż się rozwija. I raczej nikomu (no, może poza astronomami) nie przeszkadzałaby ona, gdyby nie pewne wewnętrzne, krajowe regulacje. Chodzi o Rosję, która ma karać za korzystanie z internetu Elona Muska i mu podobnych.
Starlinki, OneWeb i inne satelity - zakazane
Serwis Popular Mechanics dotarł do informacji, które sugerują, że w Rosji korzystanie z internetu ze Starlinków, OneWeb oraz innych podobnych rozwiązań pochodzących z satelitów poza rosyjskich będzie nielegalne . Co ciekawe, rzekomo rosyjska Duma Narodowa wprowadzi kary za łamanie tych regulacji.
T e mają się wahać od 10000 do 30000 rubli (czyli w okolicach 500-1500 zł) dla użytkowników prywatnych oraz nawet do miliona rubli jeżeli mowa o firmach czy instytucjach. Brzmi to dość kuriozalnie, że internet, który ma trafić dosłownie na cały świat, jest blokowany w Rosji. Jednak dlaczego?
Jak twierdzą rzekomo przedstawiciele władz, korzystanie ze Starlinka jest obejściem Systemu Operacyjnych Środków, czyli narzędzia służącego do monitorowania i rejestrowania aktywności w rosyjskim internecie i różnych aplikacjach. Aktualne regulacje prawne w kraju zakładają, że jakikolwiek ruch sieciowy w Rosji musi przejść przez lokalnego dostawcę usług elektronicznych . Jakby nie patrzeć - Starlinki stoją w sprzeczności z prawem.
Rosja też będzie mieć swoją konstelację
Jak donosi portal Popular Mechanics, rosyjskie służby uważają internet od Elona Muska "internetowym nonsensem", co jest o tyle kuriozalnym stwierdzeniem, że... sami chcą powołać do życia identyczne rozwiązanie. Ich wersja ma jednak zapewniać internet na terytorium całego kraju, tzn. Rosji.
Kolejną, stosunkowo kuriozalną rzeczą jest fakt, że Rosjanie aktywne pomagają w wyniesieniu na orbitę Ziemi satelitów należących do firmy OneWeb. Ta, rzecz jasna, jako kolejne już "nierosyjskie" rozwiązanie, ma zostać zablokowana. W bieżącym roku szacunkowo w każdym miesiącu jest planowany start kolejnych satelit OneWeb, które za pomocą rosyjskiej rakiety Sojuz 1 zostaną wysłane w kosmos z terytorium Rosji. No cóż...
Zgodnie z jakże ambitnymi zamiarami Rosjan, pierwsze satelity internetowe tego kraju mogłyby trafić na orbitę w 2024 roku . Problem w tym, że w Rosji nie do końca taki pomysł może w ogóle się opłacać. Jego rzeczywisty koszt może osiągnąć nawet 20 mld dolarów, a korzyści są, delikatnie mówiąc, potencjalnie nieproporcjonalne do kosztów. Nie zdziwilibyśmy się też, gdyby pomysłowy Elon Musk wpadł na pomysł jak obejść system i umożliwić Rosjanom korzystanie ze swoich starlinków.
Jeżeli zaś ciekawią Was prędkości, jakie gwarantuje SpaceX - odsyłamy do naszego poprzedniego tekstu .
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: