Oszust chciał okraść ofiarę. Miał gigantycznego pecha, trafił na policjantkę
Po raz kolejny oszuści zaczęli dzwonić do klientów banków, podając się za pracowników obsługi. Jest to niezwykle powszechna praktyka, w ramach której przestępcy podają się za osoby z zaufanych instytucji lub firm i próbują przekonać ofiarę do podania swoich danych lub, co gorsza, instalacji podstawionego oprogramowania na swoich urządzeniach. Coraz więcej Polaków traci w ten sposób pieniądze.
Oszust próbował okraść policjantkę
W tym przypadku na szczęście udało się udaremnić plany przestępcy, który wyjątkowo niefortunnie wybrał swoją ofiarę. Jak podaje portal dobreprogramy.pl, tym razem oszust próbował okraść gnieźnieńską policjantkę. Zaczęło się jak zwykle. Przestępca zadzwonił z informacją, że jest pracownikiem banku, a osoba będąca na “czarnej liście” jego firmy próbowała dokonać przelewu z konta niedoszłej ofiary.
Rozmówca polecił kobiecie, by w celu zabezpieczenia konta, zalogowała się do bankowości internetowej oraz do mobilnej aplikacji banku. Gdy usłyszał odpowiedź kobiety, natychmiast się rozłączył. Dlaczego? Otóż funkcjonariuszka policji odpowiedziała, że zamiast tego wybierze się osobiście do placówki banku oraz zgłosi zdarzenie odpowiednim służbom. Oszust natychmiast zorientował się, że trafił na osobę myślącą chłodno i zachowującą rozsądek, więc czym prędzej zakończył połączenie.
Jak uniknąć nieszczęścia
Zachowanie policjantki z Gniezna jest w tej historii wzorowym przykładem zachowania w sytuacji, gdy ktokolwiek prosi nas o podanie danych lub instalację jakiegokolwiek oprogramowania na naszym urządzeniu. Zawsze warto upewnić się, że rzeczywiście rozmawiamy z pracownikiem banku, a tę pewność możemy osiągnąć tylko na dwa sposoby - osobiście wybierając się do oddziału stacjonarnego lub samodzielnie dzwoniąc na infolinię banku.
Tylko wówczas będziemy mieli pewność, że faktycznie rozmawiamy z pracownikiem banku, a nie oszustem. Niestety nic tu nie da sprawdzenie numeru telefonu, który do nas dzwonił. W przypadku policjantki z Gniezna był on niemal identyczny, jak numer banku, za którego pracownika podał się przestępca. Różnił się on jedynie obecnością znaku “+”, na co większość z nas z pewnością nie zwróciłaby uwagi.
Niestety w obecnych czasach oszuści regularnie wykorzystują niedoskonałości sieci GSM, dzięki czemu ich ofiarom wyświetlają się numery identyczne lub łudząco podobne do faktycznych numerów instytucji. W związku z tym w zasadzie nie jesteśmy w stanie zweryfikować tożsamości osoby po drugiej stronie - w każdym razie nie w przypadku połączenia przychodzącego. Dlatego właśnie warto rozłączyć się i samodzielnie zadzwonić na infolinię banku, by mieć pewność, że faktycznie rozmawiamy z jego przedstawicielem.
źródło: dobreprogramy.pl
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: