Japończycy rzucili się na dostawę PS5. Sklep zamknięto pod naporem wściekłego tłumu
Dostawa PS5 w Tokio nie przebiegła zbyt dobrze
Japończycy tłumnie przybyli do sklepu i napierali na kasy
Obsługa musiała wezwać policję
Ostatecznie sklep zamknięto
To, co stało się w jednym ze sklepów elektronicznych w Tokio, bije na głowę nawet promocje na kurtki zimowe w polskich Lidlach. Tłum japońskich fanów elektronicznej rozrywki rzucił się na dostawę PlayStation 5 w sklepie sieci Yodobashi Camera, co skutecznie uniemożliwiło jakąkolwiek sprzedaż. Już nie wspominając nawet, że panuje pandemia i bezpieczeństwo sanitarne zostało wdeptane w ziemię przez dziesiątki żądnych PS5 klientów.
Japończycy w ogniu walki o PS5
Po raz kolejny branża gamingowa cierpi z powodu pandemii. Choć fakt, że jej cierpienia są nieco innego rodzaju od tych, których doświadcza turystyka czy gastronomia. Największym problemem rynku technologii jest bowiem gigantyczny popyt przy jednoczesnej nędznej podaży. Jedno i drugie jest pośrednim skutkiem koronawirusa.
Producenci mają problemy z zapewnieniem odpowiedniej ilości sprzętu. Produkcja idzie wolniej, brakuje komponentów, wszystko się opóźnia. A chętnych na elektronikę jest coraz więcej, gdyż cały świat siedzi w domu. A jak się siedzi w domu, to coś trzeba robić. A że gaming jest bardzo wygodnym hobby… Cóż, dzieje się to, co się dzieje na przykład w Tokio.
Sony zrozpaczone klęską dostawy PS5
PlayStation 5 to obecnie najbardziej rozchwytywana konsola na świecie. Mimo że zarówno Sony, jak i Microsoft miało problemy z dostarczeniem wystarczającej ilości urządzeń, to japoński producent jest w zdecydowanie gorszej sytuacji. PS5 brakuje w zasadzie na całym świecie. Nawet w Japonii, jak się okazało.
Dostawa konsol Sony do sklepu Yodobashi Camera w Tokio poszła… źle. A w zasadzie sprzedaż nie odbyła się wcale. Wściekły tłum rzucił się na urządzenia bez opamiętania. Konieczne było wezwanie policji i ostatecznie zamknięcie sklepu, nie sprzedawszy nawet jednego egzemplarza sprzętu Sony. Nie pomogła nawet loteria.
Loteria miała zatrzymać scalperów
W ostatnich miesiącach scalperzy stali się powszechnym problemem przy próbie zakupu wszelkich deficytowych produktów. Są to ludzie, którzy wykupują produkty tylko po to, by odsprzedać je później po wyższej cenie. Obecna sytuacja rynkowa to raj dla takich praktyk, a sklepy robią, co mogą, by z owym procederem walczyć.
Tym razem sposobem na scalperów miała być loteria, w której można było zdobyć bilet na zakup konsoli PS5. Tak biletów, jak i konsol, było kilkaset. Niestety nie doszło do sprzedaży ani jednego urządzenia, gdyż pod naporem tłumu przesunęły się nawet sklepowe kasy. Ostatecznie policja musiała rozgonić klientów.
Problemy współczesnego świata
Skoro nie da się sprzedawać PS5 w sklepach stacjonarnych, to może spróbować przez Internet? Tutaj niestety scalperzy również dają się we znaki firmom i klientom. Zdecydowanie najgorsze są tutaj boty sprzedawane tym, którzy chcą zapewnić sobie nieuczciwą przewagę, korzystając z oprogramowania, które kupi dla nich nawet kilkanaście egzemplarzy konsoli w zaledwie kilka sekund.
Niestety trzeba pogodzić się z faktem, że pandemia wpłynęła na wszystkie sfery życia na Ziemi i do tych zmian po prostu musimy się dostosować. Miejmy nadzieję, że sytuacja unormuje się w ciągu kilku najbliższych lat, a tymczasem trwajmy w nadziei, że deficyty sprzętów elektronicznych zostaną niebawem zniwelowane.
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: