Test Starship SN15 już w przyszłym tygodniu. Tym razem wszystko ma pójść gładko
Testy sprzętu, który dopiero stawia pierwsze kroki na niepewnej drodze nowej technologii to proces, który rzadko jest tak głośny i spektakularny, jak testy statków kosmicznych. Zwłaszcza tych Elona Muska, które regularnie zapewniają nam widowiskowe eksplozje, o których wystąpienie (bądź nie) możemy zakładać się z domownikami, oglądając transmisję.
Nadchodzi kolejny test Starshipa
Przypomnijmy historię lotów statków Starship, które już w przyszłym roku mają wynieść pierwszych astronautów na Księżyc w ramach misji Artemis organizowanej przez NASA. Dotąd w powietrze wzbiły się cztery prototypy:
SN8 - wystartował 9 grudnia 2020 roku, wybuchł podczas lądowania ze zbyt dużą prędkością;
SN9 - testowany 2 lutego 2021 roku, rozbił się o ziemię, gdy podczas procedury lądowania nie zdążył powrócić do pozycji startowej;
SN10 - 3 marca 2021 wykonał zakończony udanym lądowaniem lot, niestety prawdopodobnie uderzył w platformę ze zbyt dużą siłą, gdyż eksplodował kilka minut później;
SN11 - wystartował 30 marca 2021 roku, jako jedyny nie dotrwał do lądowania, gdyż wybuchł prawdopodobnie w momencie ponownej aktywacji silników Raptor.
Elon Musk zapowiada, że tym razem jednak będzie zupełnie inaczej. Starship SN15 ma być tym, który pokaże światu wspaniałość technologii opracowanej przez SpaceX, a jego dziewiczy lot (miejmy nadzieję, że tym razem nie będzie to też pożegnalny lot) ma się odbyć już w nadchodzącym tygodniu.
Starship SN15
Cokolwiek stało się z modelami SN12, 13 i 14, Starship SN15 ma być rewolucją, w którą głęboko wierzy Elon Musk. Poprawionych zostało bardzo wiele elementów, co podkreślić ma numer prototypu. Szef SpaceX twierdzi, że tym razem wszystko pójdzie “jak po maśle”.
Co nowego w SN15? Na powyższym zdjęciu widzimy choćby nowiutkie trzy silniki Raptor, które są obecnie instalowane w najnowszym prototypie Starshipa, widocznym w tle. Silniki przeszły niemałą modernizację, którą umożliwiły dane zebrane na podstawie wcześniejszych testów, gdyż nieudane próby, co wielokrotnie podkreślał Elon Musk, są znacznie cenniejsze niż te zakończone sukcesem. Przynajmniej pod względem zebranych informacji.
Oprócz silników, modernizacji uległ również system sterowania. Inżynierowie SpaceX wierzą, iż dzięki tym usprawnieniom test statku kosmicznego Starship SN15 przebiegnie pomyślnie, a prototyp nie dołączy do swoich wybuchowych poprzedników. Trzymamy za to kciuki i czekamy na ogłoszenie oficjalnej daty testu.
źródło: geekweek.pl
Artykuły polecane przez redakcję Techgame: